Para rodziców w Stanach Zjednoczonych jest podejrzana o popełnienie kilku przestępstw. Małżeństwo pozwoliło na to, aby ich 14-letni syn mieszkał z niemalże 80 zwierzętami.
W domu brakowało bieżącej wody, a warunki życiowe, jakie w nim panowały określono jako „szokujące”.
14 sierpnia 2023 roku policja i opieka społeczna udała się pod adres, pod którym mieszkał ten 14-latek z Pensylwanii w USA.
Służby otrzymały powiadomoenie od grupy zajmującej się prawami zwierząt, która zaobserwowała kilka zwierząt na zewnątrz domu. Zeznano, że było tam pełno odchodów i czymś okropnie śmierdziało.
Po wejściu do domu przedstawiciele służb przeżyli prawdziły szok. W domu był 14-letni chłopiec, ale nie mieszkał sam. Mianowicie znajdowało się tam 77 zwierząt, z których wiele było chorych i niedożywionych.
Znaleziono zarówno żywe, jak i martwe zwierzęta
Lokalne władze zaopiekowały się 46 psami i 26 kotami, a także kilkoma innymi zwierzętami. Konieczne było wyleczenie ich z pcheł, robaków i wielu innych problemów zdrowotnych. Niektóre zwierzęta żyły w klatkach i nie miały dostępu do pożywienia.
Na posesji znaleziono także martwego psa, ptaka, węża i cztery kurczaki…
Przedstawiciele opieki społecznej określili ten dom jako całkowicie niezdatny do zamieszkania przez ludzi, nie mówiąc już o dzieciach.
„Dom był pokryty odchodami i moczem. W sypialniach były zwierzęta zamknięte w klatkach. W łazience leżal martwy pies, a na zewnątrz w zagrodzie martwe kurczaki. To był ciężki dzień” – powiedziała dla HuffPost Jenn Johnson z Ninth Life Rescue Center.
Kontynuacja artykułu pod zdjęciem
Chłopiec żył w nędzy
W domu, w którym brakowało bieżącej wody, panowały opłakane warunki. Wszędzie były odchody i mocz. W dodatku we wnętrzu tego obrzydliwego domu mieszkał 14-letni chłopak, którego ubrania również były przesiąknięte smrodem.
„ Zapach amoniaku był tak silny, że wręcz paliło mnie w nosie i oczach. Warunki panujące wewnątrz domu były najgorszymi, jakich doświadczyłem w ciągu 15 lat pracy jako policjant i ponad 20 lat pracy jako ratownik medyczny” – powiedział oficer Robert Broome w wywiadzie dla CBS News.
Osoba zamieszkująca obok domu stwierdziła, że to miejsce nigdy nie wyglądało dobrze.
„Zawsze panowały tam dość opłakane warunki. Często zostawiano zwierzęta na zewnątrz przy ujemnych temperaturach, na krótkich smyczach, bez wody i posłań” – powiedział sąsiad.
Kontynuacja artykułu pod zdjęciem
Rodzice są podejrzani o popełnienie przestępstwa
W momencie, gdy policja skontaktowała się z 59-letnią matką 14-latka, ta powiedziała, że jest w pracy i odmówiła przyjazdu do domu. Powiedziała też, że zwierzętami opiekuje się ona i jej 52-letni mąż, mieszkający w innej dzielnicy.
Władze objeły opieką chłopca, który zamieszkiwał ten dom. Natomiast rodziców podejrzewa się o zaniedbanie syna, a także o kilka przypadków znęcania się nad zwierzętami.
Boże, co za okropny dom… Tego domu nie da się posprzątać.
Co sądzisz o tej historii? Zachęcamy do komentowania na Facebooku.
