15-letni chłopiec podejrzanym o zamordowanie prawie całej rodziny. Z życiem uszła tylko młodsza siostra – poinformowało New York Post.
W trakcie przesłuchania opowiedział swoją przerażającą historię.
W ostatnim czasie Stanami Zjednoczonymi wstrząsnęło straszne wydarzenie. Na przedmieściach Seattle w stanie Waszyngton o zamordowanie prawie wszystkich członków swojej rodziny oskarżono 15-letniego chłopca.
Podejrzewa się, że 15-letni chłopiec zastrzelił matkę i ojca (Sarę i Marka), a także trójkę rodzeństwa.
Przeżyła tylko jedna osoba, jego młodsza, jedenastoletnia siostra. New York Post dotarł do informacji z aktu oskarżenia biura prokuratora hrabstwa King. Podczas przesłuchania dziewczynka powiedziała policji, że jej brat zastrzelił rodzinę z broni ojca.
Dziewczynkę również postrzelono. Brat trafił ją w rękę i szyję, ale miała szczęście i uszła z życiem. Jak powiedziała: leżała tak spokojnie, jak tylko mogła, w obawie o swoje życie. Po prostu udawała martwą i prawdopodobnie to uratowało jej życie.
15-letni chłopiec powiadomił o zbrodni
Według ocalałej z tragedii dziewczynki do zdarzenia doszło wieczorem, kiedy spała. Jak powiedziała w trakcie przesłuchania, obudził ją huk wystrzałów. Wtedy zobaczyła ojca i jednego z braci leżących nieruchomo w kałuży krwi – napisano w New York Post.
Kontynuacja artykułu pod zdjęciem
Pierwsze zgłoszenie o zdarzeniu wpłynęło od podejrzanego o morderstwo. W rozmowie z operatorem pogotowia stwierdził, że to jeden z jego braci zamordował całą rodzinę i odebrał sobie życie, bo rzekomo bał się, że zostanie przyłapany na oglądaniu pornografii. Jednak w tym samym czasie jego młodsza siostra dotarła do sąsiada, który zaalarmował policję i jednocześnie był w stanie wskazać jako sprawcę 15-latka.
Według młodszej siostry podejrzany o morderstwo niedawno nie zdał egzaminu w szkole i miał też „kłopoty”.