Wesela bywają najfajniejszymi i najpiękniejszymi uroczystościami w naszym życiu. Ludziom dopisują humory, miłość unosi się w powietrzu i wszystkich czeka długa, imprezowa noc. Jednak, aby wszystko poszło dobrze trzeba taką imprezę starannie zaplanować i ustalić budżet, a to czasami może przyprawić o ból głowy.
Pewna para z USA poinformowała swoich gości, że ich wesele odbędzie się bez dzieci. Jednak taka decyzja zamiast wszystko ułatwić, doprowadziła do nieprzyjemnej sytuacji.
Świeżo upieczona panna młoda z USA opisała swoją historię na Reddit, chcąc dać upust swoim emocjom i rozwiązać dylemat, który pojawił się przy okazji ślubu. Ona i jej mąż są w konflikcie ze swoimi gośćmi, którzy zlekceważyli ustaloną zasadę dotyczącą nie zabierania dzieci na ślub.
Ślub bez dzieci
Wszystko zaczęło się od tego, że para podjęła decyzję, by zorganizować ślub, na którym nie będzie dzieci. Powodem takiej decyzji były koszty, a w rodzinie jest wiele dzieci. Oprócz zapewnienia jedzenia, musieliby wynająć także znacznie większą sale, ponieważ obecność dzieci potroiłaby liczbę gości.
Oto co napisała panna młoda na Reddicie:
„Informację o nie zapraszaniu dzieci zamieściliśmy na naszej stronie internetowej i mówiliśmy też wszystkim, którzy o to pytali (a pytali wszyscy). Nie byliśmy z tego powodu usatysfakcjonowani, więc uznaliśmy, że znajdziemy na to uczciwy kompromis:
Ustaliliśmy, że próbna kolacja dzień wcześniej odbędzie się z udziałem dzieci. Restauracja była bardzo chętna do współpracy, mając do obsługi blisko 100 dzieci.
Na noc ślubu wynajęliśmy 5 opiekunek dla 25-30 dzieci dla tych, którzy nie mogli znaleźć opiekunki na ostatnią chwilę oraz dla gości, którzy przyjechali z dziećmi z daleka. Moi teściowie zaoferowali swój dom, który znajduje się nie całe 30 minut drogi dalej, aby posłużył do opieki nad dziećmi – wyjaśniła panna młoda.
Kontynuując napisła:
„Na ślubie pojawiły się 3 pary z dziećmi, w sumie 9 dzieci (2 + 3 + 4). Mój mąż był bardziej zdenerwowany niż ja, bo ci ludzie byli ze strony jego rodziny”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Pan młody tańczy z mamą taniec weselny – DJ zmienia piosenkę i sprawia, że goście są zaskoczeni
Rzucały jedzeniem i krzyczały
Zanim młoda para się zorientowała, kelnerzy przygotowali stolik dla dzieci. Siedmioro z dzieci zachowywało się spokojnie. Jednak pozostała dwójka nie potrafiła się odpowiednio zachować.
„Podczas przyjęcia dwójka dzieci krzyczała i rzucała jedzeniem. Inni goście i personel próbowali ich uspokoić. W pewnym momencie pod moją sukienkę weszło jedno z nich, co było bardzo dziwne. Nie zauważyłam tego i prawie się potknęłam. Moje druhny zauważyły, że jedzenie, którym rzucały dzieci spadło na moją sukienkę i wtedy miałam dość. Posłałam mężowi „spojrzenie”, a on zabrał dzieci i zaprowadził je do rodziców, prosząc, żeby wyszli.
Po uroczystości (i to może się wydać niektórym nie na miejscu) wysłaliśmy rachunek tym trzem parom. Podziękowaliśmy im za wspólną zabawę i przypomnieliśmy o tym, by zapłacili za swoje niezaproszone dzieci. Dwie z par zapłaciły i przeprosiły, a nawet powiedziały, że już rozumieją, dlaczego nie mogliśmy zaprosić dzieci. Oczywiście ta para z dwójką hałaśliwych dzieci odmówiła zapłaty, ponieważ poprosiliśmy ich o opuszczenie imprezy przed podaniem ciasta”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Para wraca do domu po miesiącu miodowym – panna młoda dowiaduje się, że jej teściowie zjedli tort weselny
Teraz świeżo upieczona mężatka zastanawia się, kto postąpił dobrze, a kto źle.
Co o tym myślisz? Zapraszam do dzielenia się swoimi opiniami i doświadczeniami w sekcji komentarzy.