Kobieta publikuje ostrzeżenie po tym, jak para butów spowodowała u jej córki poparzenia trzeciego stopnia

Jako rodzice cały czas staramy się zachować czujność, jeśli chodzi o rzeczy, które mogłyby stanowić zagrożenie dla naszych dzieci. Chcemy zapewnić naszym pociechom bezpieczeństwo. Dbamy więc, aby trzymały się z dala od rzeczy, które mogą stanowić dla nich zagrożenie. Ostre krawędzie czy niebezpieczne przedmioty mogą stać się dla rodzica najgorszym koszmarem.

Niestety rzeczywistość jest brutalna. Niezależnie od tego, jak się staramy, nie jesteśmy w stanie uchronić dzieci przed dosłownie wszystkim. Jest to bowiem zadanie niemożliwe do wykonania. Nie możemy rozpościerać nad naszymi dziećmi parasola ochronnego przez cały czas.

Dzieci muszą przecież próbować i doświadczać nowych rzeczy. Powinny czerpać radość z życia i dowiadywać się nowych rzeczy o świecie. Oczywiście aby było to możliwe, konieczne jest pozwalanie im na robienie różnych rzeczy. W ten sposób narażone są one na niebezpieczeństwa, z których my, jako rodzice – często nie zdajemy sobie nawet sprawy. Tak było w przypadku pewnej mamy z Teksasu, która kupiła swojej córce, Rosie, parę nowych sandałków.

https://www.facebook.com/photo.php?fbid=2025210067534016&set=p.2025210067534016&type=3

Felicia Hillman podzieliła się swoją historią w mediach społecznościowych. Jak wynika z jej postu, kupując swojej córce parę nowych sandałów, nie spodziewała się, jak może zakończyć się ta historia. Szczerze powiedziawszy, nie upatrywała w tym żadnego niebezpieczeństwa.

„Wszystko zaczęło się od tego, że kilka tygodni temu kupiłam Rosie te plastikowe sandały w Walmarcie” – kobieta napisała na Facebooku.

Dla osób, które nie wiedzą dokładnie o jakie buty chodzi – Felicia miała na myśli odlane z plastiku buciki, posiadające dziury, które umożliwiają przepływ powietrza. Najczęściej są one tanie i kolorowe. Jest to więc idealny produkt dla matki, jeśli ta chce kupić buty, za które nie tylko zapłaci rozsądną cenę, ale też które spodobają się dziecku.

Do not purchase these type of shoes this summer for yourself or your children they're causing blisters to the bottom of your feet badly repeat do not purchase jelly shoes for yourself or your children harmful

Posted by Liz Johnson on Saturday, April 13, 2019

Jest tu jednak pewien haczyk. W dodatku wcale nie musi być on oczywisty dla rodziców, którzy mogą rozważać zakup pary tych sandałów swojemu dziecku. Po zaledwie jednym dniu chodzenia w tych sandałach w przedszkolu, mała Rosie poważnie się poparzyła.

„Po jednym dniu chodzenia w nich, mała wróciła z przedszkola z pęcherzami” – napisała Hillman. – „CHODZIŁA W NICH TYLKO JEDEN DZIEŃ.”

Stan ran się pogarszał

Po kilku dniach rany były jeszcze większe. Pęcherze zamieniły się w rany, które można było porównać z poparzeniami trzeciego stopnia. W pewnym momencie sprawa zrobiła się na tyle poważna, że Felicia nie miała innego wyjścia, jak zabrać swoją córkę na izbę przyjęć.

„Po podaniu niezliczonej ilości antybiotyków i zastosowaniu kremów, wreszcie mamy trochę wytchnienia” – napisała mama w swoim poście. – „Dzięki Bogu, że ten krem sterydowy działa… Będziemy musiały spotkać się z chirurgiem plastycznym, aby upewnić się, że nie trzeba będzie robić przeszczepu skóry w miejscu, w którym straciła swoją.”

Poparzona przez sandały stopa Rosie

„Moja biedna Rosie przeszła bardzo długą drogę. Od odcisków, do schodzących płatów skóry i krwawiących ran.”

Jasne, plastikowe sandałki wyglądają uroczo i w niektórych sytuacjach mogą być dobrym wyborem. Pamiętaj jednak o tym ostrzeżeniu – okazuje się, że mogą one powodować u dzieci poważne obrażenia.

Udostępnij ten artykuł, aby rozpowszechnić ostrzeżenie, które wysłała w świat Felicia Hillman!