Świat ze smutkiem przygląda się inwazji sił rosyjskich na Ukrainę. Jednak pośród tych strasznych informacji pojawiły się również takie, które inspirują. To historie dotyczące sprzeciwu narodu ukraińskiego wobec tego, co dzieje się w ich ojczyźnie.
Czasami opowieści o odwadze pochodzą z najbardziej nieoczekiwanych miejsc. Na przykład takich, jak „kocia kawiarnia”, której właściciele odmówili zamknięcia pomimo inwazji. Nie chcą zostawić swoich kotów.
Kawiarnia o nazwie Cat Cafe we Lwowie jest własnością Serhija Oliinyka. Prowadzi ją z niewielką grupą przyjaciół. Mieszka w niej 20 kotów. Klienci kawiarni mogą bawić się z kotami, gdy relaksują się przy zamawianych napojach.
„Koty przyzwyczaiły się też do tych osób, które pomagają nam się nimi opiekować. Bawią się z kotami, gdy jest niewielu gości, bo nasi puszyści mieszkańcy kochają być w centrum uwagi” – powiedział Oliinyk dla The Dodo.
Nie zamkną kawiarni
Jednak nawet wtedy, gdy miastu zagroziła inwazja sił rosyjskich, a wielu obywateli Ukrainy zdecydowało się na ucieczkę, Cat Cafe jest jedną z tych firm, które odmówiły zamknięcia.
Kawiarnia nadal działa, a jej pracownicy odmawiają opuszczenia swojego kraju i swoich ukochanych kotów.
„W tym trudnym i niebezpiecznym czasie należymy do nielicznych, którzy odważyli się pracować” – napisali pracownicy Cat Cafe w poście na Facebooku.
W innym poście napisali, że zachowują normalne godziny pracy i zdecydowali się przekazać 20% dochodów na rzecz armii ukraińskiej.
W czasach wojny historie takie, jak ta o ludziach, którzy kontynuują swoją działalność i odmawiają ewakuacji, nawet jeśli oznacza to osobiste ryzyko, mogą być dla nas inspiracją. Jest to symboliczny sposób na obronę własnego, dotychczasowego życia.
Jednak to, że Cat Cafe pozostaje otwarta ma też inny cel. Personel kawiarni chce chronić swoje ukochane koty. Ewakuacja zwierząt przez granicę może być wyzwaniem. W przypadku kotów, które są w kawiarni odkąd były kociętami, to jedyne życie, jakie kiedykolwiek znały.
Tu jest nasze miejsce
„Te koty są, jak rodzina” – powiedział Oliinyk dla The Dodo. „Zdaliśmy sobie sprawę, że nigdy nie opuścimy naszego kraju, że jest to jedyne miejsce, w którym widzimy się w przyszłości”.
W razie nagłych sytuacji personel i koty mają do dyspozycji piwnicę, mogą się tam schronić. Choć naturalnie mają teraz mniej klientów, to nadal przychodzą ludzie w poszukiwaniu „gorącego jedzenia i pozytywnych emocji”.
Rzeczywiście, Cat Cafe stała się dla mieszkańców Ukrainy źródłem nadziei i pozytywnego myślenia. Lokal odwiedziła między innymi Erin Burnett z CNN, która powiedziała, że choć widziała rodziny, które ewakuują się z kraju, to i tak zachwycała się jednym z kotów w kawiarni.
„Nie można na nie patrzeć i się nie uśmiechać” – powiedziała Burnett. „Dzisiaj każdy człowiek w tym kraju potrzebuje uśmiechu”.
Jak powiedział Erin Burnett właściciel lokalu „nasze koty są odważne”.
Historia Cat Cafe zainspirowała ludzi na całym świecie. Pracownicy kawiarni otrzymali wiele darowizn, z kolei oni przekazują je na pomoc ukraińskiej armii.
„Każdy z Was osobiście kupił nie tylko jedzenie i spokój kotów, ale także zademonstrował jedność narodów w walce z agresorem!” – napisano na profilu Cat Cafe na Facebooku. „Modlimy się za naszych żołnierzy!”
Mimo tego co się dzieje, dziękujemy Wam za opiekę nad tymi kotami! Mamy nadzieję, że właściciele Cat Cafe i wszyscy ich koci przyjaciele nadal będą bezpieczni. Modlimy się o pokój na Ukrainie.
Podziel się tą inspirującą wiadomością z innymi!