Podczas niedawnej podróży samolotem doszło do kulinarnej konfrontacji, która zwróciła uwagę na kwestię preferencji żywieniowych w zamkniętych przestrzeniach.
Sytuacja ta wywołała liczne skargi i przyczyniła się do powstania pytań dotyczących etykiety w zakresie nawyków żywieniowych w przestrzeniach użyteczności publicznej.
Pewien internauta dołączyl do wątku „Am I The A*****e ” w serwisie Reddit, aby opisać wydarzenie, w którym uczestniczył i zadać pytanie, czy to może on w tej sytuacji zachował się, jak palant. Czytaj dalej, aby dowiedzieć się, co się wydarzyło.
Podczas ostatniego lotu samolotem pewien użytkownik Reddita znalazł się w dość trudnej sytuacji. Inny pasażer zakwestionował jego prawo do spożycia posiłku, który ten wcześniej kupił.
Kontynuacja artykułu pod zdjęciem
„Miałem 8-godzinny lot z krótką przesiadką. Podczas pierwszego lotu podano mi tylko małą paczkę krakersów i podczas drugiego lotu miało być tak samo. Podczas przesiadki ledwo starczyło mi czasu na przebiegnięcie z jednego końca lotniska na drugi. Po dotarciu do bramki dowiedziałem się, że mam wystarczająco dużo czasu, aby zamówić jedzenie. Jednak nie starczy go już na zjedzenie zakupionego posiłku” – napisał użytkownik.
„Zapytałem przy bramce, czy można wnieść jedzenie na pokład i zapewniono mnie, że tak. Tak, więc poszedłem po burgera, frytki i napój” – dodał. „Kiedy można było już rozłożyć stolik, zrobiłem to i zacząłem jeść. Wtedy pani siedząca obok mnie powiedziała, że nie je mięsa i smażonych potraw, a zapach mojego burgera i frytek przyprawia ją o mdłości.”
Mężczyzna napisał, że kobieta głośno się skarżyła: „W końcu powiedziałem jej, że kupiłem jedzenie po uprzednim sprawdzeniu na bramce, czy mogę to zrobić, i że jestem głodny, więc ma pecha. Kobieta wezwała stewardessę, która powiedziała jej, że mam pełne prawo do zjedzenia posiłku zakupionego na lotnisku.”
Kontynuacja artykułu pod zdjęciem
Internauci stanęli w obronie pasażera jedzącego burgery, a jedna z osób napisała: „To, że jest wegetarianką, nie oznacza, że może dyktować innym, jakich mają dokonywać wyborów żywieniowych”.
Ktoś inny dodał: „Chociaż podzielam niechęć do zapachu mięsa, oczekiwanie, że w samolocie każdy dostosuje się do czyichś preferencji, jest nierozsądne”.
„To nie jest jej przestrzeń osobista; powinna odpowiednio dostosować swoje oczekiwania” – napisała kolejna użytkowniczka.
„Transport publiczny wiąże się z wyzwaniami, ale jedzenie w samolocie to standardowa praktyka” – wtrącił ktoś inny.
Tak, więc kwestia zjedzenia w samolocie prostego posiłku, doprowadziła do zawiązania się szerszej dyskusji na temat poszanowania różnych preferencji żywieniowych.
Co sądzisz o tej historii? Daj nam znać w komentarzach!
CZYTAJ TAKŻE:
Nie uwierzysz, że te historie z pierwszych randek mogły się wydarzyć – a jednak!