Głównym tematem, o którym obecnie wszyscy myślimy, jest koronawirus. Przy tej okazji wszyscy wokół przypominają, że najlepszym sposobem, aby uchronić się przed zachorowaniem, jest tak prosta czynność, jak mycie rąk.
Oczywiście jeśli masz objawy, które mogłyby wskazywać na zarażenie, powinieneś od razu odizolować się od innych i zadzwonić pod specjalną infolinię, gdzie otrzymasz instrukcje dalszego postępowania. Jednak wszyscy, którzy pozostają zdrowi, w tym trudnym okresie powinni szczególnie dbać o higienę rąk.
Dla nas, dorosłych, utrzymanie odpowiedniej dyscypliny w tym zakresie jest stosunkowo proste. Głównie dlatego, że doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, jak szybko koronawirus potrafi się rozprzestrzeniać. Zresztą, nawet jeśli chcielibyśmy choć na chwilę o tym zapomnieć, media (również te społecznościowe) od razu nam o tym przypomną.
Jednak dzieci nie martwią się tak bardzo, jak my. Co więcej, wszyscy chyba doskonale zdajemy wiemy, że nasze pociechy spędzają czas w miejscach, w których aż roi się od zarazków. Jednym z nich jest szkoła. Wprawdzie w Polsce placówki oświatowe zostały prewencyjnie zamknięte, ale nie we wszystkich krajach wprowadzono takie środki bezpieczeństwa.
I właśnie w tych państwach rodzice wciąż codziennie wysyłają swoje dzieci do szkoły. A tam, obowiązek przypominania maluchom o częstym myciu rąk spoczywa na nauczycielach. Jak nietrudno się domyślić, przy tak wielu dzieciach zadanie to nie należy do najłatwiejszych. A jednak pewna nauczycielka wpadła na prosty i wręcz genialny pomysł na to, jak sprawić, aby dzieci ciągle przypominały sobie o myciu rąk.
Kobieta zaczęła przybijać trzecioklasistom na rękach pieczątkę ze swoim nazwiskiem. Cała sztuczka polega na tym, że maluchy, którym do końca dnia uda się pozbyć atramentu ze skóry, mogą liczyć na nagrodę.
Utrzymać zarazki z dala
„W klasie 550 robimy co w naszej mocy, aby utrzymać zarazki z dala. Rano przybijam każdemu uczniowi na rękę pieczątkę. Jeśli przez cały dzień będą myć ręce, to do końca dnia pieczątka zniknie, a dzieci otrzymują nagrodę. 😉 Staramy się” – napisała w poście na Facebooku, Shauna Woods, nauczycielka z Missouri w USA.
Mimo że dzieci bez przeszkód mogą myć i dezynfekować swoje ręce, Shauna chciała zachęcić je, aby robiły to nawet częściej.
„Prawda jest taka, że dzieci ciągle są ze sobą w kontakcie. Bawiąc się, przebywają bardzo blisko siebie. Dzielą się wieloma rzeczami, w tym zarazkami” – powiedziała Shauna w Good Morning America.
Shauna jest nauczycielką od ośmiu lat. Kobieta mówi, że jej celem jest to, aby regularne mycie rąk weszło jej uczniom w krew. Z pewnością nagrody tu nie zaszkodzą.
„Sama nawet dołączyłam do zabawy. Przybiłam sobie pieczątkę na rękę, aby stać się dla nich wzorem do naśladowania.” – dodała kobieta.
To naprawdę świetny pomysł. Myślę, że w Polsce, gdzie dzieci nie chodzą do szkoły, rodzice mogą wypróbować ten sposób również w domu.
Udostępnij nasz artykuł, aby jak najwięcej osób dowiedziało się o tej doskonałej sztuczce.
