Ślub to zazwyczaj zwieńczenie miłości pomiędzy dwojgiem ludzi. Wymieniają przysięgi, obiecują sobie wzajemne oddanie i przypieczętowują więź, która ma trwać do końca ich życia. Czasem jednak taka ceremonia to coś więcej, niż po prostu para, która się pobiera.
Tak właśnie było w przypadku Natalie i Joe. Natalie przez pięć długich lat szukała mężczyzny, który byłby idealny nie tylko dla niej, ale też dla jej małego syna.
Ta przepiękna historia Natalie, Joe i syna Nalie, Rylana, to doskonały przykład na to, jak cudowne potrafi być życie, jeśli wybierzesz odpowiednią osobę, z którą chcesz je spędzić.
Niełatwo być nowym członkiem rodziny
Bycie ojczymem czy macochą, to trudne zadanie. Nie tylko musisz być dobrym rodzicem, przyjacielem i nauczycielem, ale musisz też dać dziecku czas na to, aby zaakceptowało twoją obecność, jako nowego członka rodziny.
Kiedy w lutym Natalie brała ślub, podzieliła się przepiękną historią o tym, jak jej i jej synowi wreszcie udało się znaleźć mężczyznę, na którego czekali od dawna: Joe.
Dzień po ślubie Natalie opowiedziała swoją magiczną, bajkową opowieść:
Mój syn, Rylan, przez 5 z 7 lat swojego życia nie miał stabilnego, pozytywnego wzorca ojca. Było to coś, czego mu zawsze brakowało. Widziałam, jak patrzył na inne dzieci, które bawiły się ze swoimi tatusiami i zawsze miałam wtedy złamane serce.
Przez tych pięć lat byłam w kilku związkach, które po prostu nie miały racji bytu. Niezależnie od tego, jak ostrożna byłam przy wyborze partnera i jak wysoko ustawiałam poprzeczkę, upewniając się, że dany mężczyzna będzie kochał mojego syna równie mocno, jak ja, ciągle nie umieliśmy znaleźć kogoś, kto byłby dla nas odpowiedni. Wszystkie te związki kończyły się złamanym sercem i podkopanym poczuciem zaufania – zarówno z mojej jak i Rylana strony.
Aż nagle pojawił się Joe.
Półtora roku temu spotkałam swojego kolegę z liceum. Jeszcze wtedy nie wiedziałam, że to on będzie brakującym elementem naszej rodzinnej układanki.
On również ma dwoje dzieci, zakochałam się do szaleństwa zarówno w nim, jak i w jego maluchach. Od pierwszego dnia, widywaliśmy się codziennie. Zawsze marzyłam, aby znaleźć kogoś, kto sprawi, że staniemy się kompletni. Joe jest lepszy niż którekolwiek z moich marzeń. Pokazał nam, jak to jest być rodziną. Kocha nas tak bardzo, że czasem wręcz wydaje się to nierealne.
Na początku naszego związku wyjaśniłam mu, że Rylan potrzebuje mężczyzny, który poświęci mu czas; który będzie z nim robił rzeczy, których nikt z nim wcześniej nie robił; który będzie go uczył i stanie się jego autorytetem. Joe zrobił to wszystko. Pomaga Rylanowi przy zadaniach domowych; chodzi na szkolne wydarzenia, kiedy ja nie mogę; razem jeżdżą na rowerach. W zeszłe lato nauczył Rylana grać w golfa i teraz jest to ich wspólne hobby.
Pewnego dnia odbierałam Ry ze szkoły, a on powiedział „Mamo, czy mogę za niedługo urządzić sobie z Joey’em dzień tylko dla taty i syna? Chciałbym iść pograć w golfa. Lubię to najbardziej ze wszystkiego!” Następnie poinformował mnie, że MAMOM WSTĘP WZBRONIONY, bo to będzie dzień tylko dla chłopaków. Nie przeszkadzało mi to.
Kiedy usłyszałam, że mój syn chce spędzić czas tylko z Joe, zrobiło mi się ciepło na sercu. Zawsze tego pragnął. MY zawsze tego pragnęliśmy. Jesteśmy wielkimi szczęściarzami, że mamy Joe. I nie tylko jego, ale też jego dwoje dzieci, więc nasza rodzina nagle dość mocno się powiększyła.
Joe i ja wzięliśmy ślub 17 lutego 2018 roku. Postanowiliśmy, że napiszemy/wygłosimy wzajemnie przysięgi dla naszych dzieci. Nigdy nie zapomnę chwili, w której tego szczególnego dnia Joe stanął z Rylanem przed naszymi gośćmi.
Przysięga
Powiedział Rylanowi: „Obiecuję, że zawsze będę przy Tobie, kiedy będziesz mnie potrzebował. Czy to jako trenera, tatę, czy przyjaciela. Zawsze, gdy będziesz czegoś potrzebował, możesz się do mnie zwrócić, a ja postaram ci się pomóc. Kocham cię mały.”
Mimo że to krótka wiadomość, te urocze słowa są dla mnie bardzo ważne. Wiem też, jak wiele znaczą dla Rylana. Popłakał się, kiedy usłyszał, co Joe mu obiecuje, podobnie jak cała sala.
Obecni goście znali naszą historię, wiedzieli, przez co żeśmy przeszli i jak ważne było dla mnie znalezienie dla Rylana, kogoś takiego jak Joe. Rylan w tamtej chwili ostatecznie zdał sobie sprawę, że od teraz ma ojca; kogoś, kto szczerze go kocha i kto go nie zostawi, jak to czynili inni.
Nie mogłam sobie wymarzyć nikogo wspanialszego na towarzysza naszej podróży przez życie. Joe i jego dzieci są naszymi najwspanialszymi darami.
Zobacz przepiękną chwilę, w której Joe składa przysięgę Rylanowi, w filmiku poniżej. Na całej sali nie znajdziesz ani jednej osoby, która miałaby suche oczy!
https://youtu.be/TTULDb8JvRo
Wzruszające prawda? Udostępnij ten artykuł, aby podzielić się odrobiną radości ze swoimi przyjaciółmi i rodziną!