Podczas składania papierów na studia nastolatek odkrywa, że 12 lat temu został porwany

W 2002 roku pięcioletni Julian Hernandez został uznany za zaginionego. Rzecz miała miejsce w Alabamie, a zniknięcie chłopca zgłosiła jego mama.

Ta była przekonana, że ojciec dziecka wywiózł je na Florydę – niestety żadnego z nich nie dało się zlokalizować.

Mama Juliana była przekonana, że straciła swoje dziecko już na zawsze. Chłopiec zaś dorastał pod zmienionym imieniem i nazwiskiem, nie mając pojęcia o niczym, co wydarzyło się w jego dzieciństwie.

Jednak kiedy Julian postanowił dostać się na studia, jego niesamowita, chwytająca za serce historia znów ujrzała światło dzienne.

Pamiętnego ranka ojciec Juliana, Bobby Hernandez, miał zawieźć syna do szkoły. Zamiast tego, wyciągnął wszystkie środki ze swojego konta, spakował część ubrań syna, zabrał jego zabawki i zniknął wraz z chłopcem. Wszystko to zostało opisane w ABC News.

Następnie ojciec wywiózł Juliana do Cleveland (stan Oho). Tu mężczyzna rozpoczął nowe życie pod zmienionym imieniem i nazwiskiem – Jonathan Mangina. Jak podało Newsnet 5 – chłopca sąsiedzi nazywali Jay Jay.

Kiedy jednak w życiu Juliana przyszedł czas na wypełnianie dokumentów na studia, ciemny sekret jego ojca ujrzał światło dzienne.

Symulacja tego, jak teraz prawdopodobnie wygląda Julian
ABC5

Kiedy w 2015 roku Julian próbował dostać się na studia, jego szkolny opiekun postanowił sprawdzić, dlaczego kilka uniwersytetów nie może zweryfikować jego numeru ubezpieczenia.

Aplikacje chłopaka były odsyłane, ponieważ imię i nazwisko Juliana nie pokrywały się z tym, co mówił jego numer ubezpieczenia.

To właśnie wtedy opiekun chłopaka postanowił zajrzeć do narodowej bazy zaginionych i wykorzystywanych dzieci. Tam znalazł pewne zadziwiające informacje.

A mianowicie plakat z 2002 roku ze zdjęciem pięcioletniego Juliana, informujący o jego zaginięciu.

Zdjęcie małego Juliana
ABC5

Kiedy o wszystkim dowiedziała się policja, funkcjonariusze natychmiast przekazali mamie chłopca, że jej syn żyje, jest zdrowy i ma się dobrze.

Przez cały ten czas przebywał w Cleveland wraz ze swoim ojcem, macochą i przyrodnią siostrą.

Po aresztowaniu ojca, Justin stwierdził, że wybaczył swojemu ojcu oddzielenie go od matki i zaapelował do władz, aby nie karać jego taty więzieniem.

Skazany na cztery lata

„Dorastanie bez matki jest bolesne,” – powiedział Julian – „ale zabieranie go ode mnie to robienie od nowa tego samego”.

W 2016 roku jego ojca skazano na 4 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat.

Więcej na temat tej szokującej sprawy możesz dowiedzieć się z filmiku poniżej.

Nie potrafię wyobrazić sobie utraty kontaktu z synem na 12 lat. Nie wiedzieć, czy żyje i czy jest zdrowy…

Co sądzisz o karze, na jaką sąd skazał ojca tego chłopca? Podziel się swoimi myślami na ten temat w komentarzach pod postem na Facebooku.

Udostępnij tę historię, aby życzyć Julianowi wszystkiego, co najlepsze.