Para jest przeszczęśliwa, gdy rodzą się bliźniaczki, a potem przychodzi lekarz i mówi: „Tak mi przykro”

W momencie, gdy słyszymy słowa: „Tak mi przykro”, zwykle towarzyszy im współczucie osoby, która je wypowiada.

Zazwyczaj słysząc te słowa, wewnętrznie już przygotujesz się na to, by dowiedzieć się czegoś, co może na zawsze zmienić twoje życie.

Sześć lat temu Matt i Jodi Parry usłyszeli te słowa w szpitalu. Serce prawie stanęło im w gardle.

Choć para po raz drugi spodziewała się dziecka, to i tak była tym faktem poddenerwowana. Niecierpliwie wyczekując narodzin. Mieli już syna, a teraz na świecie planowali powitać kolejne dwa małe aniołki.

Jednak ich radość po porodzie, wkrótce przerodziła się w niepokój.

Lekarz wezwał ich do siebie i powiedział trzy słowa, które sprawiły, że ich świat rozpadł się na kawałki – „Tak mi przykro”.

Słysząc to Matt i Jodi byli oszołomieni. Lekarz wyjaśnił im, że u ich bliźniaczek, Abigail i Isabel, zdiagnozowano zespół Downa.

Matt i Jodi byli już rodzicami chłopca o imieniu Finlay, jednak przez długi czas starali się o kolejne dziecko. W związku z tym, że matka Jodi dokonała aborcji wkrótce po urodzeniu Finlay’a, kobieta sądziła, że ​​jest już przygotowana na wszystko.

Jednak słowa lekarza i tak nią wstrząsnęły.

dwa niemowlaki w zimowych ubraniach
Facebook/JodiParry

Niefortunne słowa lekarza

Sposób, w jaki lekarz przekazał im tę wiadomość, nie był zbyt profesjonalny. Użył takich słów, że diagnoza brzmiała jak wyrok.

Bliźniaczki urodziły się sześć tygodni przed czasem, dlatego po porodzie musiały pozostać na oddziale dla noworodków. Jednak nie wszystko było dobrze.

„Tego dnia nie czułam się matką. Po prostu byłam zdezorientowana i załamana”. – powiedziała Jodi dla Barcroft TV.

dwie małe dziewczynki z dwiema kitkami na głowie
Facebook/JodiParry

Rodzice Matt i Jodi dowiedzieli się, że prawdopodobieństwo urodzenia jednojajowych bliźniaków z zespołem Downa wynosi jeden na milion.

Niestety ich małe dziewczynki urodziły się też z poważnymi uszczerbkami na zdrowiu. Jedna z nich miała dziurę w sercu, a druga była głucha na jedno ucho.

bliźniaczki stoją przy drzwiach

Nie tego spodziewają się usłyszeć rodzice o swoich nowo narodzonych, ukochanych pociechach. Po tym co im powiedziano wydawało się, że życie Matta i Jodi zmieni się na zawsze.

kobieta trzyma dwie dziewczynki
Facebook/JodiParry

Niestety w szpitalu nikt nie zgłosił się do rodziców, aby pomóc im i udzielić informacji, czy wskazówek dotyczących zespołu Downa.

Nikt też nie wyjaśnił, że ich pięcioosobowa rodzina może być szczęśliwa i żyć życiem, takim jak wszyscy inni.

kobieta trzyma dziewczynkę, która wystawia język
Facebook/JodiParry

Z tego też powodu mama Jodi i tata Matt początkowo bardzo się bali.

Nie wiedzieli, czy ich dziewczynki kiedykolwiek będą chodzić, rozmawiać lub, czy skończą szkołę.

chłopiec w żółtej koszulce trzyma za ręce bliźniaczki
Facebook/JodiParry

Rodzina musiała na własną rękę dowiedzieć się większości rzeczy.

Oczywiście na ich drodze nie brakowało też osób, które były sceptycznie nastawione do ich sytuacji. Byli też tacy ludzie, którzy współczuli ich dzieciom. Jednak Abigail i Isabel mogły liczyć na wielkie pokłady miłości od tych, którzy znali je najlepiej.

uśmiechnięta kobieta i dwie dziewczynki
Facebook/JodiParry

Niczego, by nie zmienili

„Do dziś nie rozumiem, co miał na myśli ten lekarz. Chciałbym go dziś spotkać i zapytać, dlaczego tak stwierdził.” – powiedziała Jodi kontynuując:

„Nie zamienilibyśmy Abigail i Isabel na nikogo innego na świecie. W każdym wywołują radość i uśmiech”.

Dziś, sześć lat później, dziewczynki pokazały, jak bardzo mylił się lekarz i wszystkie osoby, które były uprzedzone w stosunku do tej rodziny.

kobieta, chłopiec i bliźniaczki siedzą na sianie w otoczeniu dyni
Facebook/JodiParry

Każa osoba, bez względu na to, czy ma zespół Downa, czy nie, zasługuje na życie. Abigail i Isabel są tego doskonałym potwierdzeniem.

Spójrz tylko na tę rodzinę, czy ktoś może powiedzieć, że nie są szczęśliwi?

kobieta, chłopiec i dwie dziewczynki siedzą na kanapie
Facebook/JodiParry

Od wielu lat w różnych miejscach na świecie, społeczeństwo usiłuje uczynić pewnych ludzi niewidzialnymi, zapomnianymi, spychając ich na margines tylko dlatego, że zdiagnozowano u nich zespół Downa.

Możemy nauczyć się czegoś ważnego od Matta i Jodi: możesz być szczęśliwszy niż myślisz, nawet jeśli twoja sytuacja nie jest definicją ideału w oczach kogoś innego.

Osoby z zespołem Downa powinny mieć takie same możliwości uczestnictwa w społeczeństwie, jak wszyscy inni. Polub i udostępnij, jeśli się z tym zgadzasz!