Psa, który zaginął po wypadku samochodowym znaleziono na farmie, gdy wypasał owce

Sytuacje, kiedy zaginie pies, zawsze należą do trudnych. Szuka się go wszędzie, gdzie tylko się da, zastanawiając się gdzie jest i co robi.

Jednak niedawno jedna z takich historii zakończyła się szczęśliwe, choć niespodziewanie. Stało się to po tym, jak właścicielka zaginionego psa dowiedziała się, że ten żyje i w dodatku znalazł sobie nowe zajęcie.

Tilly to dwuletni pies rasy border collie. Jego właścicielką jest Linda Oswald i jej rodzina z Idaho. Ostatnio samochód z członkami rodziny miał zderzenie z innym samochodem na autostradzie. Wtedy to Tilly została rzucona na tył samochodu, a z niego wypadła na zewnątrz – poinformowało Spokesman-Review.

pies stoi na kamiennym podjeździe
Zrzut ekranu

Nerwowa sytuacja

Przerażona Tilly uciekła. Pomimo poszukiwań, nigdzie w okolicy jej nie było, co jeszcze bardziej pogorszyło sytuację. „Po prostu co dziennie płakałam” – powiedziała Oswald w rozmowie z Spokesman-Review. „To było z mojej strony niepoważne, ale wobec swoich zwierzaków jest się tak emocjonalnym”.

Rodzina szukała psa przez dziesięć godzin, ale potem musiała wrócić do domu. Poszukiwania kontynuowano w mediach społecznościowych. Post o Tilly był szeroko udostępniany wśród okolicznych mieszkańców.

pies w pokoju
Facebook

Mijały dni i nie było żadnych informacji o zaginionym psie. Okazało się jednak, że instynkt Tilly zaprowadził ją w szczególne miejsce.

Tilly trafiła na farmę… i wypasała owce!

Travis Potter, który prowadzi farmę ze swym rodzeństwem, zauważył, że z pastwiska wydostało się kilka owiec i był z nimi nieznany pies.

„Myślę, że ten pies próbował je zaganiać” – powiedział Travis.

pies i trzy owce
Shutterstock

Tilly tak bardzo zaangażowała się w nowe zajęcie, że zrobiła to praktycznie niezauważenie. Właściciele farmy niemal pomyśleli, że jest jednym z ich owczarków australijskich, ale kolor sierści nie do końca się zgadzał.

Jednak po bliższym przyjrzeniu się zdali sobie sprawę, że to zaginiony pies, którego widzieli w mediach społecznościowych.

Właściciele farmy nawiązali więc kontakt z Oswaldami i Tilly wreszcie wróciła do domu. Była spragniona i zmęczona, ale poza tym bezpieczna i zdrowa.

pies na tle ogrodzenia

Psy rasy Border Collie od zawsze były hodowane po to, by zaganiać zwierzęta. Nie jest więc w tym nic dziwnego, że instynkt Tilly obudził się w niej, gdy zawędrowała na farmę.

Właściciele Tilly nie są tym zaskoczeni, od początku dostrzegali w niej ten instynkt.

„Zagania wszystko co możliwe” – powiedziała Linda Oswald w wywiadzie dla gazety. „Idąc do parku dla psów, próbuje zebrać ludzi w jedną grupę”.

Cieszymy się, że Tilly jest w domu cała i zdrowa. Można powiedzieć, że odkryła swoje powołanie, przez ten czas,gdy jej nie było!

Podziel się tą wspaniałą historią z innymi!