Ludzie i zwierzęta potrafią wytworzyć pomiędzy sobą niezwykle mocne więzi, musimy jednak być z tym ostrożni, kiedy cała sprawa ma związek ze zwierzętami żyjącymi na wolności. Nie zawsze wiadomo jak należy się zachować pomiędzy dzikimi zwierzętami. Co ważne, zawsze należy pamiętać o ich instynktach i umiejętności przetrwania na łonie natury.
Jednak w niektórych sytuacjach konieczne może być wyciągnięcie pomocnej dłoni, szczególnie jeśli jest to sprawa życia i śmierci – a właśnie tak rozpoczęła się ta niesamowita historia.
Był rok 2009. Brantly Harrison wraz ze swoją rodziną odkryła wiewiórkę, która miała zaledwie cztery tygodnie i była o krok od śmierci po tym, jak zaatakowała ją sowa. Nikt jeszcze wtedy nie wiedział, że będzie to początek długiej przyjaźni z tym malutkim stworzeniem.
Picked up this sweet baby girl today. We will keep her safe until she can get to a rehabber. I love being able to play a small part in this baby’s life. ❤️
Posted by Bella the Squirrel and her crazy canines on Thursday, September 20, 2018
Rodzina Brantly wzięła wiewiórkę do domu, nakarmiła ją i objęła opieką. Postanowili nazwać ją Bella.
Jak napisało Metro, nie zajęło wiele czasu, a Harrisonowie mocno związali się ze swoją małą przyjaciółką.
Kiedy Bella wróciła do zdrowia, rodzinna postanowiła z powrotem wypuścić ją na wolność.
Man, I look 1/2 asleep but it’s so nice to get a morning visit from my girl! ❤️❤️
Posted by Bella the Squirrel and her crazy canines on Thursday, April 5, 2018
Odwiedziny po kilku latach…
Rodzina Harrisonów nie przypuszczała, że jeszcze kiedyś ujrzą Bellę, ale rok później, ktoś zastukał w ich okno – oto ona.
Wiewiórka z całą pewnością podrosła, ale nie zapomniała, że ta rodzina ocaliła jej życie.
Bella zaczęła pojawiać się w ich ogrodzie regularnie. Dla Harrisonów stała się częścią ich rodziny.
Sweet CID sits and waits at the door every day and waits for Bella to come visit. I always wonder what each of them are…
Posted by Bella the Squirrel and her crazy canines on Thursday, December 14, 2017
Rodzina się powiększa
Pewnego dnia Bella pojawiła się ponownie, tym razem uderzając w okno mocniej, niż zazwyczaj. Jakby chciała powiedzieć im coś ważnego.
Harrisonowie zrozumieli, że Bella zraniła się w stopę, więc natychmiast ją wzięli, zaaplikowali odpowiednie lekarstwa i ułożyli w przytulnym pudełku, w którym miała pozostać, aż do czasu powrotu do zdrowia.
I właśnie wtedy zrozumieli, co Bella tak naprawdę chciała im powiedzieć. Po pewnym czasie Harrisonowie zauważyli w pudełku trzy maleńkie wiewióreczki. Bella z całą pewnością chciała przedstawić im przedstawić swoje nowo narodzone maleństwa.
More Bella baby pics!!! You can really see their progression in age with these photos.
Posted by Bella the Squirrel and her crazy canines on Thursday, December 21, 2017
Udostępnij tę historię na Facebooku, jeśli uważasz, że zwierzęta są niesamowite!