Wystarczyło jedno nagranie, by internet dosłownie eksplodował. Viki Gabor — jedna z najpopularniejszych młodych gwiazd w Polsce — znalazła się w centrum medialnej burzy po tym, jak do sieci trafił film sugerujący, że artystka wzięła ślub według romskiej tradycji.
Kilka godzin później nagrania… zniknęły.
A wraz z nimi pojawiło się jeszcze więcej pytań.
Film, który rozpalił internet
Wideo, które zaczęło krążyć w mediach społecznościowych, miało przedstawiać ceremonię z udziałem Viki Gabor oraz Giovaniego Trojanka, wnuka znanego romskiego muzyka Bogdana Trojanka. Jak czytamy w serwisie Wprost, na nagraniu padały słowa, które jednoznacznie sugerowały zawarcie małżeństwa według romskiego prawa zwyczajowego.
To właśnie wypowiedź Bogdana Trojanka wywołała największe poruszenie:
„Stało się, co miało się stać. Śmierć i żona od Boga sądzona. Viki Gabor i mój wnuk — mąż i żona według naszego prawa Romów” — cytuje Wprost.
W ciągu kilku godzin temat stał się jednym z najgorętszych w polskich mediach plotkarskich.
Nagle… cisza. Nagrania znikają
Gdy emocje sięgały zenitu, stało się coś, co tylko dolało oliwy do ognia. Nagrania zostały usunięte, a część wpisów przestała być dostępna. Jak informuje Fakt, sam Bogdan Trojanek miał wycofać się z publikacji materiałów, co wywołało kolejną falę spekulacji.
Internauci zaczęli pytać: czy była to pochopna publikacja? czy doszło do nieporozumienia? a może sprawa ma drugie dno?
Menedżment reaguje. „To nie był ślub”
Wkrótce głos zabrało także otoczenie młodej artystki. Jak podaje Plejada, menedżment Viki Gabor zdementował doniesienia o ślubie, podkreślając, że nie doszło do zawarcia małżeństwa w sensie prawnym ani formalnym.
Według przekazanych informacji, nagranie miało dotyczyć spotkania o charakterze tradycyjnym lub rodzinnym, a nie ceremonii ślubnej w rozumieniu prawa.
Fani podzieleni. Jedni gratulują, inni pytają o granice
Choć oficjalne stanowisko studzi emocje, w komentarzach wciąż trwa burzliwa dyskusja. Jedni gratulują artystce i podkreślają znaczenie tradycji romskiej. Inni zwracają uwagę na wiek wokalistki i pytają, czy takie treści powinny w ogóle trafiać do sieci.
Nie brakuje też głosów, że usunięcie nagrań tylko wzmocniło sensację, zamiast ją wygasić.
Co jest prawdą?
Na ten moment jedno jest pewne:
– nie doszło do ślubu w sensie prawnym,
– nagrania rzeczywiście krążyły w sieci i zostały usunięte,
– a sama Viki Gabor nie zabrała jeszcze osobistego głosu w sprawie.
Reszta pozostaje w sferze domysłów — a te, jak pokazuje ta historia, potrafią żyć własnym życiem.
CZYTAJ TAKŻE:
„Byłem bitym dzieckiem”. Historia Emiliana Kamińskiego: od bezdomności do własnego teatru
Chris Hemsworth opowiada o objawach choroby Alzheimera, które wystąpiły przed diagnozą u jego ojca