Psy są wspaniałymi zwierzętami, które potrafią okazać wsparcie tym, którzy najbardziej tego potrzebują. Służby ratunkowe, takie jak policja i straż pożarna, często zatrudniają wyszkolone psy do pomocy osobom, które są po traumatycznych przejściach lub w żałobie.
Jednak obecność takich psów w domach pogrzebowych to nie częsty widok. Mimo, że to właśnie tam wielu ludzi najbardziej potrzebuje pocieszenia. Utrata bliskiej osoby jest druzgocąca i stresująca, a żałobnicy zawsze powinni móc wypłakać się na czyimś ramieniu.
Mając to na uwadze jeden z domów pogrzebowych ma bardzo wyjątkowego, nowego pracownika. Jest nim Lilo, pies rasy labrador retriever, który wita pogrążonych w żałobie ludzi, zapewniając im wsparcie jakie tylko może dać im pies.
Ten trzyletni pies niedawno rozpoczął pracę w domu pogrzebowym Soxman w Pittsburghu w Pensylwanii. Pracownicy twierdzą, że już da się zauważyć jego wpływ na innych ludzi.
„On po prostu potrafi wnieść trochę ciepła w naprawdę smutne chwile” – powiedziała Anna Nesbit, dyrektor i współwłaścicielka domu pogrzebowego dla WTAE.
„Po prostu patrzy tymi oczami i rodziny chłoną to wszystko, a my widzimy, jaką im to przynosi ulgę”.
Zna się na swojej pracy
Lilo, którego oficjalny tytuł w pracy to „Pies ds. Opieki w Żałobie”, został przeszkolony przez Perfect Fit Canines Service Dogs. Przyszedł na świat w miocie ośmiu szczeniąt, z których wszystkie zostały psimi opiekunami.
Tak więc gdy właściciele domu pogrzebowego szukali odpowiedniego psa, Lilo na to stanowisko idealnie pasował.
„Ma bardzo miłe, łagodne usposobienie, które bardzo się sprawdza na potrzeby domu pogrzebowego” – powiedziała Anna na nagraniu opublikowanym na Facebooku. „Po intensywnym szkoleniu zaczęliśmy przedstawiać psa niektórym rodzinom w trakcie wykonywania naszych usług w trakcie uroczystości pogrzebowych.”
Właścicielka domu pogrzebowego twierdzi, że Lilo nie ma odwracać uwagi od emocjonalnego procesu żałoby, ale złagodzić napięcie i „te wszystkie straszne uczucia”, które niektórzy ludzie odczuwają w domach pogrzebowych.
Zaledwie po kilku tygodniach pracy Lilo pomogła poczuć się lepiej ludziom w każdym wieku, którzy opłakiwali swoich bliskich.
Clyde Boyd wspominał, jak pomocny okazał się Lilo na pogrzebie jego matki, 95-letniej Agnes Boyd. Obecność psa pomogła zwłaszcza najmłodszym dzieciom.
„Zaobserwowałem, że prawnuki, były bardzo zdenerwowane i to był pierwszy raz, kiedy doświadczyły czegoś takiego. Pies zdecydowanie zrobił różnicę, rozluźniając je, pozwalając być im sobą” – powiedział Clyde dla WTAE.
Jak mówi Anna, Lilo ma własną przestrzeń w domu pogrzebowym, w tym zabawki i posłanie. Wtedy, kiedy nie pracuje dzieli swój czas między Annę lub współwłaściciela domu pogrzebowego Briana i jego rodzinę.
Co za wspaniały pies. Widać wyraźnie, że Lilo przynosi wiele pociechy i radości tym, którzy tego najbardziej potrzebują, czyli ludziom opłakującym swoich bliskich.
Podziel się tą niesamowitą historią z innymi!