Dłoń 2-latki puchnie i staje się czarna po ukąszeniu przez węża

Niezależnie od tego, kim jesteś i gdzie mieszkasz, zawsze dobrze mieć podstawową wiedzę z zakresu otaczającej Cię flory i fauny.

Dotyczy to również zwierząt i owadów, które można spotkać na swojej drodze. Wiele z nich staje się bardziej aktywnych w miesiącach letnich, kiedy na przykład mogą wygrzewać się na słońcu.

W zależności od tego, gdzie przyszło Ci żyć, może być to jedynie kwestia poszerzenia swojej wiedzy, ale może to też być kwestia przeżycia. Dzielimy planetę z ogromną liczbą stworzeń, a niektóre z nich, mogą doprowadzić do naszej śmierci.

W związku z tym, jeśli jesteś rodzicem – a szczególnie jeśli mieszkasz z rodziną na wsi – zawsze powinieneś upewnić się, co w danej chwili robią Twoje dzieci. Pewna rodzina z Teksasu przekonała się o tym na własnej skórze. Ich córka o mało nie przypłaciła niewinnej zabawy swoim życiem.

Mała Kiley Cook, która w tamtym czasie miała zaledwie dwa latka, pewnego ranka 2016 roku poszła jak zwykle do przedszkola. Wszystko wydawało się normalne, wszystko przebiegało jak zwykle.

Było tak do czasu, kiedy jej tata, Micheal, odebrał pilny telefon od swojej partnerki, a mamy Kiley, Nataly. Ta była właśnie w przedszkolu swojej córki, a w jej głosie dało się słyszeć panikę.

Dziewczynka, która została ukąszona przez węża, wraz ze swoimi rodzicami

Michael natychmiast wyczuł, że coś się dzieje. Zapytał, o co chodzi, po czym usłyszał odpowiedź, której nie zapomni do końca swojego życia.

Córka Nataly i Michaela bawiła się na podwórku, kiedy nagle została ukąszona przez mokasyna miedziogłowca, jadowitego węża występującego na wschodnich terenach Ameryki Północnej. Dłoń i przedramię Kiley zaczęły puchnąć i robić się ciemne. Dziewczynka cały czas bardzo cierpiała.

„Jej paluszki stały się czarne, a cała dłoń zaczęła niemiłosiernie puchnąć” – Michael opisał zdarzenie w ABC 8 News.

Dwulatka została przewieziona helikopterem do szpitala dziecięcego w Fort Worth, gdzie otrzymała potrzebną pomoc i gdzie udało się przywrócić jej zdrowie.

Sprawdzajcie place zabaw!

Oczywiście każdy rodzic bardzo się boi, kiedy widzi swoje dziecko w takim stanie. Dlatego Nataly i Michael chcą, aby historia ich córki zyskała jak największy rozgłos i stała się ostrzeżeniem dla innych. Wiadomość, którą chcą przekazać, jest prosta: jeśli mieszkasz na terenie, w którym występują niebezpieczne zwierzęta i owady, zawsze sprawdzaj każdy plac zabaw, zanim pozwolisz swojemu dziecku się na nim bawić.

Pracownicy przedszkola starali się uważać, a pomimo tego i tak zdarzył się wypadek. Uważajcie!

Udostępnij ten artykuł, aby Twoi znajomi dowiedzieli się o potencjalnych zagrożeniach. To może uratować komuś życie!