Młoda mama doczekała się czworaczków zaledwie kilka tygodni po finalizacji adopcji 4 dzieci

Pojawienie się dziecka na świecie to największy i najbardziej oczekiwany prezent dla wielu par. Maxine i Jake Young zawsze marzyli o dużej rodzinie, ale stało się to dla nich koszmarem, gdy zdali sobie sprawę, że zmagają się z niepłodnością. Nie sądzili więc, że na przestrzeni tygodni ich życie może się tak odmienić.

Maxine i Jake Young pobrali się w maju 2016 roku w Pensylwanii, nie mogąc się doczekać, kiedy założą rodzinę. Maxine pragnęła mieć własne dzieci, ale chciała też dać dom i rodzinę dzieciom, które tego potrzebują, więc adopcja też chodziła jej po głowie.

„Jacob całkowicie popierał ten pomysł i odpowiadała mu wizja domu wypełnionego mnóstwem miłości i śmiechu, może też i odrobiną chaosu!” – napisała mama Jacoba, ArLette Young na stronie zbiórki, którą utworzyła na GoFundMe, chcąc spróbować uzyskać pomoc dla rodziny jej syna.

W lutym 2017 roku, zaledwie po kilku miesiącach małżeństwa Maxine i Jake Young rozpoczęli szkolenie dla rodzin starających się o adopcję. W czerwcu 2017 roku po szkoleniu i kilku innych formalnościach mogli zaopiekować się dziećmi.

Czworo rodzeństwa potrzebowało rodziny

Miesiąc później para otrzymała telefon dotyczący grupy rodzeństwa w wieku 4 lat, 2 lat i 11 miesięcy, które potrzebowały domu. Kilka tygodni później odebrano też ze szpitala ich nowonarodzoną siostrę.

„Nie było to łatwe zadanie. Każde dziecko jest inne i ma swoje potrzeby. Nowi rodzice musieli zmierzyć się z diagnozą autyzmu, sporą traumą do przezwyciężenia i innymi wyzwaniami” – poinformowała mama Jacoba na GoFundMe.

Tymczasem Maxime i Jacob nie rezygnowali z marzenia o biologicznych dzieciach, co też nie było dla nich łatwe. Maxine doznała wielu poronień i przeszła przez inseminację domaciczną i zapłodnienia in vitro.

Po tych wszystkich zmaganiach w październiku 2018 roku zostali pobłogosławieni synem Henrykiem.

Rodzina była już kompletna…, a może jeszcze nie?

Kilka tygodni po przeprowadzeniu adopcji Maxine zauważyła, że ​​coś dzieje się z jej ciałem. Znowu była w ciąży!

„Nawet nie sądziłam, że mogę zajść w ciążę bez wykonywania in vitro lub IUI, co musieliśmy zrobić, aby być w ciąży z naszym synem. Pamiętam, że pisałam wiadomość do męża i napisałam coś w stylu 'O mój Boże’” – powiedziała Maxine dla Daily Mail.

Para była bardzo zdziwiona i szczęśliwa. Jednak nie sądziła, że największa niespodzianka wciąż na nich czeka.

„Gdy tylko lekarka rozpoczęła badanie zauważyłam, że ma zdziwiony wyraz twarzy. Patrząc na ekran, było wyraźnie widać, że rozwija się tam czwórka dzieci. Wszystkie były mniej więcej tej samej wielkości. Lekarka spojrzała na mnie i powiedziała 'no cóż, wygląda na to, że rośnie nam czworo dzieci!’. Zaczęłam się nerwowo śmiać i byłam w kompletnym szoku. Zapytałam ją, czy wszystko wygląda normalnie i czy dzieci są odpowiednio duże na swoje 6 tygodni. Zaplanowano też następne badanie w kolejnych tygodniach” – napisała Maxine na Instagramie.

Dowiedzieli się o czworaczkach

31 lipca, w 32. tygodniu ciąży Maxine urodziła 4 pięknych dzieci. Dzieci ważyły od 1,3 do 1,8 kilograma. Nadano im następujące imiona Silas Ledger, Theo Alexander, Beck Killian i Cecilia Hudson.

„Chwila, gdy pierwszy raz zobaczyłam się z dziećmi jest nie do opisania. Natychmiast zapomniałam o wszystkich zmaganiach z ostatnich kilku miesięcy. W tamtym momencie ból i stres nie miały już znaczenia, wszystko przez co przeszliśmy, było tego warte” – napisała Maxine na Facebooku. 

„Na szczęście wszystkie dzieci mają się naprawdę dobrze i jesteśmy za to bardzo wdzięczni” – stwierdziła szczęśliwa Maxine. 

Życzę wszystkiego najlepszego tej odważnej mamie oraz jej wspaniałej rodzinie. Ta para będzie musiała stawić czoła wielu skomplikowanym sytuacjom, ale mają najważniejszą rzecz, aby to wszystko przezwyciężyć, miłość do siebie i 9 dzieci.

 

Czytaj więcej na temat...