Szwedzki fotograf Jonas Classon zrobił wspaniałe nocne zdjęcie sowy – teraz jest wychwalany na całym świecie

Zdjęcie sowy płomykówki zrobione w Närke szturmem zdobyło świat.

Szwedzki fotograf Jonas Classon został wyróżniony w prestiżowym konkursie Siena International Photo Awards.

Niestety z powodu utrudnień związanych z pandemią, swoją nagrodę odbierze w domu.

„Przynajmniej uniknę prasowania smokingu – śmiejąc się powiedział Jonas dla Newsnera.

Jonas Classon z Kumli zdobył pierwszą nagrodę w kategorii „zwierzęta w ich otoczeniu”. Zwycięstwo przyniosło mu fantastyczne zdjęcie przedstawiające płomykówkę w świetle księżyca.

Z 48 000 tysięcy nadesłanych zdjęć z całego świata to sowa z Närke zabrała do domu złoto.

sowa nocą
Zwycięskie zdjęcie Jonasa.  Niesamowite 
zdjęcie: Jonas Classon / zdjęcie prasowe

Po sukcesie napisano o Jonasie Classonie między innymi w The Times, a zdjęcie zostało opublikowane w wielu głównych mediach na całym świecie, takich jak np. Sunday Times. Na zdjęcie oczywiście zwróciły też uwagę szwedzkie media, takie jak SVT i TV4.

„Czułem się absolutnie fantastycznie. Jednak potem zacząłem się trochę denerwować, wolałem unikać wywiadów. Sprawy nabrały szybkiego tempa. Jednak, gdy spojrzy się na to z dystansem, to jest absolutnie niewiarygodne – powiedział Jonas dla Newsnera.

Kontynuował:

„Naprawdę najlepiej czuję się w lesie, więc ta wrzawa jest dla mnie trochę oszałamiająca” – powiedział z uśmiechem Jonas.

Na Instagramie można znaleźć go pod nazwą @jonasclassonphotopgraphy. Umieszcza tam wiele swoich zdjęć ukazujących przyrodę.

Nagroda trafiła do magazynu

Jednak z powodu pandemii odebranie nagrody na ceremonii we Włoszech okazało się niemożliwe.

„Ceremonia wręczenia nagród została odwołana z powodu pandemii. Nagroda trafi do magazynu i będzie trzeba na nią poczekać. Wiem, że będzie to kryształowa figurka, którą dostarczy kurier – powiedział Jonas kontynuując:

„Przynajmniej uniknę prasowania smokingu, więc to jest fajne, haha. Jednak oczywiście fajnie byłoby odebrać nagrodę podczas takiej ceremonii.”

mężczyzna
Zdjęcie: Terese Andersson / zdjęcie prasowe

Obserwacja stała się kluczem do sukcesu

Co zapamiętałeś z tego momentu, kiedy udało Ci się uchwycić sowę?

„Właściwie wszystko pamiętam. Śledziłem sowę nieco ponad miesiąc i zrobiłem mnóstwo dobrych zdjęć. Jednak z tym wieczorem, kiedy miała być pełnia księżyca, wiązałem szczególne nadzieje. Sowy i księżyc to wspaniałe połączenie. Ptaki te są aktywne o zmierzchu i świcie, co staje się dodatkowym czynnikiem nastroju na zdjęciu” – powiedział Jonas.

Tamtego wieczoru w Örebro stosunkowo szybko udało mu się zlokalizować sowę.

„Potem odleciała do lasu i na chwilę straciłem ją z pola widzenia. Jednak dzięki temu, że obserwowałem ją od dłuższego czasu, znałem schemat jej zachowań. W końcu znalazłem ją ponownie, gdy siedziała na gałęzi. Było ciemno i trudno było uzyskać dobry obraz, więc użyłem dodatkowego źródła światła. Ustawiłem samochód tyłem do rowu, aby uzyskać cień. Nie było możliwości skierowania reflektorów bezpośrednio na sowę. Gdybym to zrobił natychmiast by odleciała. Te niuanse sprawiły, że zdjęcie wyglądało tak nierealistycznie, prawie jak ilustracja. Na zdjęciu można zobaczyć mnóstwo detali. Widać dokładnie siłę charakteru tego ptaka, jego skwaszoną minę i to jak przygotowuje się do polowania na nornicę.”

Miał już to na co czekał

Czy próbowałeś ponownie znaleźć tę samą sowę?

„Po zrobieniu tego zdjęcia byłem tam jeszcze kilka dni, ale zajmowałem się innymi projektami. Potem ruszyłem dalej. Prawdopodobnie jest to młody ptak, który skończył już polowania, w tym miejscu. Było to dogodne siedlisko dla sów. Teraz ptaki te kierują się na południe. Spędziłem tam w sumie 40 dni. Rano i wieczorem próbowałem zrobić to zdjęcie”.

mężczyzna z aparatem
Zdjęcie: Per Knutsson / zdjęcie prasowe

W ten sposób Jonas poznał schemat zachowań sowy i to gdzie się przemieszcza.

„Jest to warunek konieczny, aby móc odznaleźć się w takiej sytuacji. Musisz poświęcić czas na poznanie ptaka. W końcu zostaliśmy przyjaciółmi, obdarzając się wzajemnie szacunkiem. Byliśmy obok siebie. Nie ma innego ptaka, za którego bardziej chciałbym dostać nagrodę. Ten osobnik był bardzo chętny do współpracy.

Czy nadałeś sowie imię?

„Nie zrobiłem tego. Zostanie to tajemnicą”

sowa w locie
Jonas fotografuje wiele ptaków i można go znaleźć na Instagramie pod adresem @jonasclassonphotograpy. 
Zdjęcie: Jonas Classon / zdjęcie prasowe

Czas spędzony w szpitalu naprowadził mnie na ptaki: „Pokazały drogę wyjścia z ciemności”

Jonas pracuje w pełnym wymiarze godzin jako fotograf ptaków. Można powiedzieć, że choroba i pobyt w szpitalu sprawiły, że zainteresował się tą dziedziną.

„Prowadzę wystawy, wykłady i organizuję wyjazdy w plener jako lider szkoleń na całym świecie. Teraz właśnie opublikowałem swoją pierwszą książkę „Czarny album”, która opowiada o mojej chorobie i o tym, jak ptaki pomogły mi przetrwać trudne chwile – powiedział Jonas Classon.

Jak wyjaśnił ptaki stały się rodzajem terapii.

„Kiedy dziesięć lat temu, jako nastolatek byłem poważnie chory, moje spotkania z ptakami były tym co dawało mi radość, rozświetlały moją codzienność. W serii zdjęć „Czarny album” starałem się je fotografować własnie w taki sposób, oświetlone w ciemnym otoczeniu. To bardzo osobista książka, która powstała po latach spędzonych w szpitalu”.

Ten okres w Twoim życiu zadecydował, że postanowiłeś oddać się całkowicie zawodowi fotografa?

„Tak, dokładnie. Sowy okazały się kluczowe. Miałem nauczyciela w szpitalu imieniem Nisse, który był ornitologiem. Zabrał mnie w plener, gdzie min. napotkałem sowę płomykówkę. Od tamtej pory co roku je fotografuję”.

fotograf w trawie
Jonas Classon, zwycięzca Siena Awards 2020. Zdjęcie: Per Knutsson / zdjęcie prasowe

Przyroda wokół nas

Pandemia sprawiła, że ​​coraz więcej ludzi odkrywa na nowo otaczającą ich przyrodę. Jak powiedział Jonas odkrywanie tego co jest w naszym otoczeniu jest bardzo ekscytujące.

„To, że zdjęcie z miasta Örebro wygrało w jednym z największych światowych konkursów jest świetne. Daje też wyraz temu, jak znaczące może być odkrywanie przyrody własnie tam, gdzie żyjemy. Nawet w ogrodzie swojego domu można być świadkiem takich magicznych przeżyć”.

Jonas planuje już kolejny projekt. Na zdjęciach pojawi się również płomykówka.

„To moja książka „Czarny album”, którą właśnie wydałem. Następny projekt dotyczy ogólnie płomykówek, gdzie ich obraz jest częścią większego projektu, który zostanie przedstawiony nieco później”.

Tutaj znajdziesz stronę: Instagram Jonasa Classona @jonasclassonphotography – na której opublikował wiele swoich świetnych zdjęć!

Gratulacje z okazji otrzymanej nagrody, Jonas! Co za fantastyczne zdjęcie. Zapraszam do udostępnienia posta, aby pogratulować mu tego sukcesu!