Matka parzy córkę we wrzącej wodzie – pozwala dziewczynce cierpieć przez godzinę, by mogła ukryć zbrodnię

Dzieci są niesamowite i cudowne.

Dają tyle radości i miłości, gdziekolwiek się nie pojawią. Udowadniają nam, że chociaż jesteśmy od nich starsi, to jest w nich wiele mądrości.

Dzieciom należy po prostu pozwolić na to, by były dziećmi tak długo, jak to możliwe. Jednak w przypadku niektórych ich beztroskie życie kończy się, zanim dorosną.

Serce mi pęka, na samą myśl tylko, że pewna kobieta postanowiła zakończyć życie swojej 19-miesięcznej córeczki w tak brutalny sposób. Do zdarzenia doszło w Mansfield w Anglii.

Nie do pomyślenia jest, że ktokolwiek może chcieć skrzywdzić inną żywą istotę, zwierzę czy człowieka.

Każdy na Ziemi zasługuje na to, by być traktowanym z miłością i szacunkiem. Bardzo boli, że nie zawsze tak jest.

Życie 19-miesięcznego dziecka, które mieszkało z matką w Mansfield w Anglii, rozpoczęło się w brutalny sposób.

oparzone dziecko
To zdjęcie nie przedstawia dziecka opisywanego w artykule. Zdjęcie: Shutterstock

Poważne oparzenia

Mała dziewczynka trafiła do szpitala z poważnymi oparzeniami, które obejmowały 65 procent jej ciała – informowało The Sun.

Matka dziecka została oskarżona o zamordowanie własnej córki po tym, jak oparzyła ją we wrzącej wodzie.

Według prokuratora matka próbowała przez godzinę od zdarzenia zatuszować to co się stało. Dopiero po tym czasie zabrała córeczkę do domu rodziców.

stópki małego dziecka
To zdjęcie nie przedstawia dziecka opisywanego w artykule. Zdjęcie: Shutterstock

Mówi się, że matka dziecka spanikowała i powiedziała rodzicom, że dziewczynka doznała obrażeń, bo znalazła ją we wrzącej wodzie.

Według informacji matka znalazła córkę z głową w wodzie, przy wiadrze w łazience.

Jednak według The Sun, dochodzenie z sekcji zwłok wykazało co innego.

Krzyczała z bólu przez godzinę

Ze względu na ciężkie oparzenia matka nie mogła nie zauważyć, że jej córka cierpi, bo dziecko zapewne musiało krzyczeć z bólu. Rozpaczliwie potrzebując pomocy – twierdzą prokuratorzy.

rączka owinięta bandażem
To zdjęcie nie przedstawia dziecka opisywanego w artykule. Zdjęcie: 
Shutterstock

Prokurator uważa również, że matka powinna była usłyszeć swoją córkę i tym samym wezwać pomoc znacznie wcześniej.

Mała dziewczynka zmarła wkrótce po przybyciu do szpitala.

„Sprzątała i zacierała ślady, myślała tylko o znalezieniu wymówki, by nie wyszło na jaw, co właściwie zrobiła” – powiedziała prokurator Sally Howes.

Wyroku jeszcze nie ma. Proces w tej sprawie nadal trwa.

Spoczywaj w pokoju mały aniołku. Spotkał Cię los, na który nikt nie zasługuje. Mamy nadzieję, że dobrze Ci w niebie. Twoje życie skończyło się zbyt szybko!