Operator numeru alarmowego odbiera telefon od 5-latki, która dzwoni w sprawie taty – nigdy wcześniej nie spotkał się z taką sytuacją

Tym czego najbardziej obawiają się rodzice jest to, że coś stanie się ich ukochanym dzieciom. Natomiast dorosłym ludziom, którzy zostają z dziećmi sam na sam rzadko pojawia się w głowie myśl, że coś może się stać, ale właśnie im. Tymczasem ryzyko, że im też się coś może stać jest co najmniej równie duże. Udar, zawał serca lub wypadek mogą zdarzyć się w najmniej oczekiwanym momencie. Co więc zrobić, gdy jest się samemu z pięciolatkiem?

Powiem tylko, że ten tata był w dobrych rękach. 

Osoby, które odbierają numery alarmowe znają takie przypadki. Operatorzy uczą się określać, czy sytuacja jest nagląca i wymaga wysłania policji lub karetki pogotowia, czy też może nie jest to konieczne. 

Czasami zdarza się, że dzwonią też i dzieci, choć nie jest to powszechne, szczególnie, gdy mają pięć lat lub mniej. 

dziewczynka w rozpuszczonych włosach i zaplecionym warkoczykiem
Zdjęcie: YouTube/ 
jeffsaks123

Jednak tamtej chwili, gdy zadzwoniła pięcioletnia Savannah Hensley, operator Jason Bonham nigdy nie zapomni. 

5-latka zadzwoniła na numer alarmowy

Savannah zadzwoniła pod numer 112, aby zgłosić, że jej ojciec nie oddycha i potrzebuje natychmiastowej pomocy. 

Dziewczynka była zaskakująco spokojna i opanowana. Odpowiedziała dyspozytorowi na pytania dotyczące stanu ojca, gdy on sam nie był w stanie mówić.

Operator Jason Bonham był zaskoczony tą sytuacją, ale jednocześnie odetchnął z ulgą mając świadomość, że ktoś tak młody może poradzić sobie z tak poważną sytuacją i być tak opanowanym. 

„Mój tata…”

Pięciolatka od razu przeszła do rzeczy, gdy tylko się dodzwoniła.

„Mój tata ledwo oddycha” – powiedziała. 

Dziewczynka poinformowała o stanie zdrowia taty, a nawet wcześniej otworzyła drzwi wejściowe, aby ratownicy medyczni mogli szybko wejść do środka. 

Pięciolatka miała też inne zmartwienie, przez które operator Jason nigdy nie zapomni tej rozmowy. 

„Mamy na sobie piżamy… a ja mam na sobie koszulę nocną. Więc… muszę się przygotować” – powiedziała dziewczynka w trakcie rozmowy. 

„Nie wiem, w co się ubrać, ale… on naprawdę musi zaczerpnąć świeżego powietrza, bardzo szybko”. 

Mimo problemów związanych z ubiorem dziewczynka zapewniła operatora pogotowia, że pozostanie przy ojcu i będzie z nim rozmawiać. Wtedy zaczęła opowiadać Jasonowi o ich psie, Lou.

„Mamy psa… jest bardzo mały” – powiedziała.

Pochwalona przez służby ratownicze

Do czasu przybycia ratowników medycznych dziewczynka czuwała przy ojcu i informowała operatora pogotowia ratunkowego o bieżącej sytuacji. Na szczęście medykom udało się pomóc tacie Savannah, znów zaczął prawidłowo oddychać i wszystko skończyło się dobrze.

Jej tata dowiedział się, że ma córkę, z której może być dumny i oczywiście w pełni się z tym zgadzamy.

Posłuchaj tej rozmowy telefonicznej na poniższym nagraniu.

Podziel się tym z innymi!