O ludziach porzucających swoje zwierzęta wciąż słyszy się zdecydowanie za często. Najgorsze są te historie, w których zwierzęta są nie tylko porzucane, ale też pozostawiane w sytuacji, w której nawet nie mogą się bronić.
Często są przywiązywane do drzewa czy do ogrodzenia bez dostępu do wody i jedzenia. Niektóre są porzucane w klatkach na środku pustkowia. Zawsze, kiedy słyszę o takim zdarzeniu, przypominam sobie w jak okrutnym świecie żyjemy.
W tym przypadku pies nie został jedynie porzucony. Ktoś wsadził zwierzę do klatki, a następnie wrzucił je do lodowatej wody. W tej sytuacji malec był praktycznie skazany na śmierć.
Dzięki Bogu za to, że w pobliżu znajdował się Bryant Fritz. Ten nauczyciel przygotowywał się właśnie do wędkowania w jednym z jezior Illinois, kiedy nagle spostrzegł uwięzionego szczeniaczka.
W obawie, że pies nie przeżyje zbyt długo w zimnej wodzie, Bryant stwierdził, że musi działać szybko. Wskoczył do lodowatego jeziora, aby ratować zwierzę.
Owinął pieska w koc
„Była mniej więcej 15:00, kiedy zobaczyłem w jeziorze psa” – powiedział Bryant Champaign-Urbana News-Gazette. – „Część kraty wystawała ponad powierzchnię wody. Główka szczeniaczka też wciąż znajdowała się nad wodą, ale reszta jego ciała była zatopiona.”
„Najpierw pomyślałem, żeby po kogoś zadzwonić, ale potem stwierdziłem, że ten piesek nie ma dodatkowych pięciu czy dziesięciu minut” – powiedział nauczyciel w wywiadzie dla CNN. – „Po prostu nie wiedziałem.”
Po uwolnieniu z klatki szczeniaczka, Bryant owinął pieska w koc i zabrał go do najbliższej kliniki weterynaryjnej. Malec okazał się suczką, którą później nazwano Dory.
Lecznica UI Veterinary Teaching Hospital zamieściła na swoim profilu na Facebooku informację, że Dory jest leczona w kontekście hipotermii i innych schorzeń, „które wydają się nie być związane z jej pobytem w jeziorze.”
Lekarz, który zajmował się leczeniem Dory, powiedział, że gehenna przez którą przeszła mała, nie złamała w niej ducha i radosnego usposobienia.
Bez urazy
„Szczeniaczki są tak odporne, że ona prawdopodobnie nie wie, że to ludzie jej to zrobili. Dlatego cały czas chce z ludźmi przebywać” – powiedziała News-Gazette doktor Meghan Fick.
„Chce każdemu siadać na kolanach, lizać go po rękach i zjadać smakołyki. Jest gotowa, aby pójść dalej i nie nosi w sobie żadnej urazy.”
Bryant, nauczyciel gimnazjum, który ocalił pieskowi życie, postanowił, że chce adoptować śliczną Dory. Krótko przed uratowaniem szczeniaczka stracił bowiem swojego poprzedniego psa.
„Kiedy wypełniałem papiery po tym, jak przywiozłem ją do kliniki, zrozumiałem, że chcę, aby ten pies stanowił część mojego życia” – powiedział dziennikarzom.
To, przez co musiała przejść ta sunia, jest straszne. Nie potrafię nawet wyobrazić sobie, jak przerażona i zdezorientowana musiała być, topiąc się w tym jeziorze.
Cieszę się, że po świecie chodzą wciąż ludzie tacy jak Bryant. Jemu i Dory życzę wszystkiego, co najlepsze.
Udostępnij ten artykuł, aby docenić wysiłek tego bohaterskiego nauczyciela. Jak widać, codziennie pomaga on innym – zarówno zwierzętom, jak i ludziom!