Gdy Jim Mcaskill usłyszał od swojej dziewczyny, że będą mieli dziecko, nie był na to gotowy, ale powiedział jej, że zrobi wszystko co w jego mocy, aby jak najlepiej ją wychować.
Jim miał wówczas 15 lat i nie miał pojęcia z czym wiąże się ojcostwo. On i jego dziewczyna uczęszczali wówczas do szkoły i wychowywanie dziecka byłoby dla nich bardzo wielkim wyzwaniem.
Jego dziewczyna postanowiła donosić ciążę i urodzić dziecko, ale od razu oddaj je do adopcji. Jim chciał, aby spróbowali je wychować.
Gdy urodziła się im dziewczynka, otrzymała na imię Devon i została od razu oddana do adopcji. Jim otrzymał zaledwie 10 minut w szpitalu, aby pożegnać się ze swoją córką.
„Pielęgniarka zabrała mnie do małego pokoju, kazała założyć mi fartuch i po chwili przyprowadziła do mnie Devon. Miała taki pulchny nos i cały czas patrzyła się na mnie, jakby wiedziała kim jestem” – powiedział Jim. „Pocałowałem ją i przytuliłem.”
Kochający ojciec chciał mieć jakąś pamiątkę po swojej córce, dlatego zabrał bransoletkę z jej imieniem, którą miała założoną jak naszyjnik i obiecał sobie, że pewnego dnia odda ją swojej córce.
Jim nie wiedział, gdzie trafiła jego córka. Takie były przepisy adopcyjne. Mimo to mężczyzna pamiętał o wszystkich jej urodzinach i zawsze wspominał ją w Święta. Jim nawet pisał do niej listy mając nadzieję, że kiedyś będzie mogła je przeczytać.
Dodatkowo Jim cały czas szukał swojej córki, a z biegiem czasu jego poszukiwania przybrały na sile.
Ponieważ jego nazwisko nie znajdowało się w akcie urodzenia, poszukiwania córki były bardzo trudne. Mimo wszystko Jim był bardzo zdeterminowany i skontaktował się z ogromną ilością agencji adopcyjnych w USA i Kanadzie.
W 2013 roku otrzymał wskazówkę, aby poszukać na Facebooku osoby nazywającej się Nicole Stefanick. Gdy trafił na jej profil i zobaczył jej zdjęcie był w szoku. Dziewczyna do złudzenia przypominała mu jego byłą dziewczynę i matkę jego dziecka.
W ten sposób po ponad trzech dekadach i praktycznie utracie nadziei, Jim w końcu odnalazł swoją córkę.
Mężczyzna nie mógł powstrzymać łez, gdy po tak wielu latach w końcu mogli się spotkać.
„Rozkleiłem się w połowie korytarza” – powiedział Jim o swoim pierwszym spotkaniu z córką po prawie 35 latach. „Nie byłem w stanie powstrzymać łez. Nie mogłem uwierzyć jak pięknie wygląda. Powiedziałem jej, że zawsze ją kochałem i zawsze będę kochał.”
Tymczasem Nicole martwiła się, czy jej biologiczny ojciec polubi osobę, na jaką wyrosła. Ale ta myśl opuściła ją, gdy tylko się zobaczyli.
„To było natychmiastowo połączenie” – powiedziała. „To nie do opisania, że przez ostatnie 35 lat ktoś o mnie myślał i mnie kochał.”
Jim przekazał jej wszystkie prezenty, które dla niej kupił przez te wszystkie lata i wszystkie listy. Przekazał jej także obiecaną bransoletkę ze szpitala.
Nicole nosi ją teraz dumnie na nadgarstku.
Ta piękna historia pokazuje, że nigdy nie warto tracić nadziei i jak silna może być więź między dziećmi, a ich rodzicami. Życzymy Wam wszystkiego dobrego!