Niewidomy labrador uratowany po tym, jak samotnie spędził tydzień w lesie

Kiedy ucieknie komuś pies, jego właściciele zazwyczaj martwią się, gdzie podziewa się ich czworonożny przyjaciel. Ten czasami sam wraca do domu, a czasami konieczne jest rozpoczęcie jego poszukiwań.

Kiedy dwunastoletnia sunia labradora imieniem Sage uciekła z domu, jej rodzina była zrozpaczona. Sage jest nie tylko starsza, ale też niewidoma. Biorąc pod uwagę, że obok domu znajdował się las, jej właściciele zastanawiali się, czy uda jej się samotnie przetrwać.

Opiekunowie zaczęli szukać Sage w pobliżu swojego domu w Boulder Creek (Kalifornia, USA), ale nigdzie nie było po niej śladu.

„Dziesięcioro naszych sąsiadów dołączyło do poszukiwań, które trwały do późnych godzin nocnych” – powiedziała The Dodo Beth Cole, opiekunka Sage. – „Potem przez kilka dni wracali, aby za każdym razem robić to samo.”

Po pięciu dniach rodzina zaczęła tracić nadzieję.

niewidomy labrador - Sage
© Beth Cole

Mimo że wszyscy zdawali sobie sprawę, że szanse na znalezienie psa są naprawdę znikome, nie przestawali szukać. Pięć dni zmieniło się w sześć, potem w siedem, potem w osiem.

Wszyscy bali się, że Sage została zraniona lub zabita przez drapieżnika.

Myślał, że to śmieci

Aż nagle, jeden z mężczyzn szukających Sage przez przypadek zobaczył coś w lesie. Był to Dan Estrada, strażak, który mieszkał obok właścicieli Sage. Właśnie wyprowadzali z kolegą swoje psy, kiedy nagle zauważyli coś przy rzece. Na dnie stromego zbocza.

„Na początku pomyślałem, że to torba śmieci, więc dość mocno się zdenerwowałem” – powiedział Dan The Dodo. – „Nikt nie lubi, kiedy ludzie podrzucają do lasu śmieci. Ale kiedy przyjrzałem się bliżej, zobaczyłem, że to Sage.”

Sunia się nie ruszała, więc Dan podejrzewał najgorsze. Kiedy się zbliżyli, Sage podniosła głowę, kolega Dana odwrócił się i powiedział „Stary, ona żyje”.

Niewidomy labrador na dnie wąwozu
© Dan Estrada

Kiedy tylko Dan to usłyszał, zbiegł w dół rzeki, aby ją ratować.

„Wspiąłem się dużo szybciej, wskoczyłem do strumienia i poszedłem do niej” – opisuje zdarzenie Dan. – „Objąłem ją, pocałowałem i zacząłem ją głaskać. Była w stanie utrzymać głowę w górze i merdać ogonem.”

Dan i Sage
© Dan Estrada

Sage poczuła też dwa psy Dana, Barnabasa i Köelsch, które doskonale znała. Znacznie podniosło ją to na duchu.

„Myślę, że bardziej ucieszyła się na obecność Barnabasa i Köelsch niż na moją.

Polało się morze łez

Próbowała stanąć na nogi i pójść, ale po ośmiu dniach bez jedzenia nie zostało jej zbyt wiele energii. Dan niósł ją więc do domu na swoich barkach.

Dan niesie Sage na swoich barkach
© Dan Estrada

W drodze powrotnej mężczyźni skontaktowali się z rodziną Sage, która na wieść o odnalezieniu psa, wręcz oszalała z radości.

Podczas ponownego spotkania polało się wiele łez radości.

Sage w przyczepce z dwiema kobietami
© Dan Estrada

Wcześniej rodzina ustanowiła nagrodę w wysokości 1000 dolarów dla osoby, która znajdzie jej ukochanego psa. Dan jednak nie przyjął pieniędzy. Zamiast tego poprosił, aby środki te zostały przeznaczone na organizację zajmującą się ratowaniem zwierząt.

Z poniższego filmiku możesz dowiedzieć się więcej na temat tego radosnego spotkania i na temat niesamowitej Sage, która nigdy się nie poddała.

Od zwierząt możemy się sporo nauczyć. W tym przypadku Sage nauczyła nas, że niezależnie od posiadanych szans, nigdy nie należy się poddawać.

Udostępnij ten artykuł, aby jak najwięcej osób dowiedziało się o historii Sage.