Moment, w którym zostaje się rodzicem jest nie do przebicia.
Po raz pierwszy widzisz swoje dziecko, które będziesz miał pod opieką do końca życia.
Podobnie, jak wielu innych rodziców, Natasha Mead i jej partner Ben Sala robili wiele zdjęć swemu nowo narodzonemu dziecku.
Ich córka Ella była typowym noworodkiem.
Dziewczynką pełną życia, zarażającą radością i ciepłem każdego, kto ją spotkał.
Jednak pewnego dnia rodzice przyjrzeli się bliżej zdjęciom córki. Wtedy jeszcze nie sądzili, że ten szczególny błysk, jaki miała w oczach jest czymś dla niej niebezpiecznym – napisano w brytyjskim The Sun.
Na Ziemi są miliardy ludzi i każdy z nas jest wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju.
Różnimy się wyglądem, osobowością i środowiskiem w jakim się wychowujemy.
Z chwilą, gdy Natasha Mead i jej partner Ben Sala po raz pierwszy zostali rodzicami, cały ich świat wywrócił się do góry nogami.
Po przyjściu na świat córka Ella stała się ich oczkiem w głowie.
Rodzice ofiarowali jej całą swoją miłość, wygłupiali się i żartowali z nią.
Czas mijał, a mała Ella z każdym dniem stawała się coraz większa. Niestety coś zaczęło dziać się z jej zdrowiem.
Podobnie jak wielu innych rodziców, tak i oni odkąd urodziła się Ella wielokrotnie korzystali z aparatu, aby udokumentować jej rozwój.
Wstrząsające odkrycie na zdjęciu
Na zrobionych przez rodziców zdjęciach można było między innymi zobaczyć, jak dziewczynka uczyła się wstawać. Jednak zupełnie co innego przykuwało na nich uwagę.
Zapewne wiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że zwłaszcza gdy używa się lampy błyskowej w oczach fotografowanej osoby pojawią się pewne efekty świetlne.
Jednak tym razem na zdjęciach rodzice zobaczyli, że Ella ma znacznie większą jedną tęczówkę oka. Dziewczynka miała wtedy sześć miesięcy.
Wyraźnie było widać, że nie jest to efekt lampy błyskowej. Rodzice się zaniepokoili.
Wydawało się, że z okiem coś jest nie tak – poinformował The Sun.
Ponadto Ella zaczęła mieć problemy z jedzeniem i używaniem łyżki.
Rodzicielski instynkt podpowiadał im, że należy zasięgnąć opinii medycznej i na całe szczęście tak, też zrobili.
Łamiąca serce diagnoza lekarza
Lekarze odkryli, że Ella cierpi na coś, co nazywa się siatkówczakiem. To nowotwór oczu.
„Z powodu pandemii musiałam wcześniej wrócić do pracy, więc posłaliśmy Ellę do żłobka. Tamtejszy personel również zauważył, że ma trudności z jedzeniem” – powiedziała matka Natasha dla Hull Live.
„Lekarze natychmiast zorientowali się, że coś jest nie tak. Posłano nas do specjalisty, który zdiagnozował u córki siatkówczaka”.
Ta rzadka choroba każdego roku w Wielkiej Brytanii dotyka około 44 dzieci. Pojawia się, gdy w komórkach nerwowych siatkówki rozwijają się mutacje genetyczne, które powodują, że komórki nadal rosną i mnożą się, a zdrowe komórki umierają – napisano w The Sun.
Następnie ze struktury tych komórek tworzy się guz.
Lekarz powiedział też rodzicom, że Ella ma guzy za obydwoma oczami.
To spowodowało, że jej siatkówka zaczęła się rozluźniać.
Zachęca innych korzystania z opieki medycznej
Niestety Ella zupełnie straciła wzrok na lewe oko i słabo widzi na prawe.
Matka dziewczynki apeluje o to, aby więcej osób decydowało się korzystać z pomocy medycznej, jeśli również zauważa efekt białego kółka na zdjęciach.
„Mówi się, że jeśli „zobaczy się błysk” w oczach dziecka, to ta biała plama na jego oczach widoczna na zdjęciach może być oznaką raka” – powiedziała Natasha.
„Aparaty tak naprawdę nie używają zbyt często lampy błyskowej, więc warto to wiedzieć”.
„Po tym, jak otrzymaliśmy diagnozę oglądaliśmy zdjęcia, które robiliśmy, gdy Ella miała około sześciu miesięcy. Miała wtedy ten błysk w oczach”.
„To okropne uczucie wiedzieć, że to było widać na zdjęciach, a my nie wiedzieliśmy, że już tak długo walczy z tą okropną chorobą”.
„Po prostu czuję, że inni rodzice powinni mieć tego świadomość. Niech się nie wstydzą szukać pomocy. Jeśli okaże się, że to nic takiego, nikt nie będzie się z nich śmiał”.
Mają nadzieję, że uda się uratować jej wzrok
Ella ma obecnie 18 miesięcy i raz w miesiącu odwiedza szpital w celu kontroli i leczenia.
Właśnie otrzymała pierwszą radioterapię.
Niestety guzów nie da się wyciąć, ponieważ siatkówka jest zbyt blisko – poinformowano.
„Guzy Elli gwałtownie się skurczyły dzięki leczeniu, ale niestety nadal nie jest wolna od raka” – powiedziała matka Natasha.
„Rak jest spowodowany wadliwym genem, który może być dziedziczny. Jednak zarówno ja, jak i Ben zostaliśmy przebadani i my go nie mamy. Wygląda na to, że naprawdę miała pecha, Boże pobłogosław ją”.
„Nawet jeśli leczenie zadziała, jest szansa, że rak może powrócić około siódmego roku życia. Oznacza to również, że jest podatna na inne nowotwory”.
„Co roku będzie musiała przechodzić badania kontrolne i rezonans magnetyczny. Personel medyczny ma nadzieję, że Ella ma przed sobą całe życie”.
Ben i Natasha mają też nadzieję, że pewnego dnia będą mogli świętować, że ich córka nie ma już raka.
Nadal są pełni nadziei, że lekarzom uda się uratować resztki jej wzroku.
Myślimy o Tobie mała Ello i mamy nadzieję, że wkrótce poczujesz się znacznie lepiej! Z całych sił Cię ściskamy.