Historia psa, który kilka miesięcy temu trafił na pierwsze strony gazet po tym jak uratowano go z wyspy, zyskała teraz bardzo szczęśliwe zakończenie. Po tygodniach unieruchomienia i miesiącach rekonwalescencji, pies jest wreszcie bezpieczny w swoim nowym domu.
Uwięziony na wyspie
Zaria, dwuletnia suczka doga niemieckiego w sierpniu utknęła na środku jeziora Cranberry w hrabstwie Clare w stanie Michigan.
Podobno znalazła się tam po ucieczce z domu. Najwyraźniej wpadła do wody i przepłynęła 20 metrów do wyspy.
Clare County Animal Control podjeło działania, by zapewnić psu bezpieczństwo. Jednak Zaria była przestraszona i trudno było ją złapać. „Jest teraz w trybie walki lub ucieczki” – powiedział WNEM Dodson, oficer kontroli zwierząt hrabstwa Clare.
Wiedząc, że życie psa jest w niebezpieczeństwie, ratownicy próbowali zwabić Zarię w pułapkę z jedzeniem, ale tygodnie mijały i się nie udawało. Wolontariusze stawiali czoła wyzwaniu brodząc w wodzie i błocie, aby tylko pomóc psu.
W końcu 21 września ich cierpliwość popłaciła. Złapali nieuchwytnego psa w pułapkę – poinformowało WNEM.
„Nie wystawialiśmy żadnego jedzenia poza klatkę. Jadła w niej przez około dwa i pół dnia.. Zastawiliśmy pułapkę i złapaliśmy ją” – powiedziała Ruanne Hicks, dyrektorka Clare County Animal Control.
Powrót Zarii do zdrowia
Zaria cieszyła się całkiem dobrym zdrowiem, poza tym, że była „wychudzona” z powodu braku pożywienia podczas tej udręki.
Z chwilą, gdy ją złapano trafiła pod opiekę psiego rehabilitanta, który podając jej odpowiednie posiłki pomógł jej zdrowo odzyskać wagę.
Oczekiwano, że proces dochodzenia Zarii do formy potrwa od trzech do dwunastu miesięcy. Dotychczasowi właściciele oddali ją, aby mogła znaleźć bardziej odpowiedni dom dla siebie. Zaria miała trafić do adopcji po zakończeniu rekonwalescencji.
W końcu ją adoptowano
W aktualizacji postu poinformowano, że Zaria już znalazła kochający, nowy dom.
Jak wynika z postu na Facebooku opublikowanym przez Humane Society of Midland County, Zarię przyjęła do siebie, jako do domu tymczasowego dyrektorka schroniska, Beth. Ma sześciometrowe ogrodzenie niezbędne do powstrzymania wysokiego doga niemieckiego przed ucieczką.
Jednak ich znajomość szybko przerodziła się w prawdziwą miłość: Beth nazwała Zarię „najlepszym psem, jakiego wychowywała” i powiedziała, że chociaż początkowo bała się ludzi, to jest „dobrze wychowana i taka słodka”.
Beth zrozumiała, że tak już ma zostać i adoptowała Zarię na dobre. Podobno nieznacznie zmieniła imię psa – na „Zara”.
Szczęśliwe zakończenie tej historii stało się możliwe dzięki współpracy dwóch schronisk i fundacji nonprofit BISSELL Pet Foundation. Podobno Zarę adoptowano w ramch ich ostatniej akcji pod hasłem „Opróżniamy schroniska”.
Cóż za męczarnię przeszedł ten pies, ale cieszymy się, że w końcu jest bezpieczny i zdrowy w nowym domu, w którym zostanie już na zawsze!
Jakie szczęśliwe zakończenie. Podziel się tą inspirującą historią z innymi! ?