Jak wiecie, Australia ma bardzo bogatą florę i faunę i na ogromnej wyspie żyje wiele różnych gatunków zwierząt, których nie można spotkać nigdzie indziej na świecie.
Tak więc, kiedy Theresa znalazła małe, różowe stworzenie pełzające po jej ogrodzie, nie do końca wiedziała, co to jest.
Kilka tygodni później rodzina Theresy powiększyła się o nowego członka…
W królestwie zwierząt od czasu do czasu zdarza się tak, że matki zostają oddzielone od młodych. Czasami dzieje się coś matce, co oznacza, że młode muszą radzić sobie same. Czasami też niestety zdarza się, że matka odrzuca swoje młode.
Czołgał się po trawniku
Theresa przeprowadziła się na australijską wieś z mężem, po przejściu na emeryturę. Jednak oboje szybko odkryli, że na wsi również jest sporo pracy do wykonania.
Mianowicie opieka nad zwierzętami, które znajdą się w kłopotach. Tak więc, gdy Theresa znalazła małe różowe stworzenie czołgające się po trawniku, nie wahała się i natychmiast wzięła z tamtąd małego szkraba.
Kontynuacja artykułu pod zdjęciem
Niedługo potem kobieta zorientowała się, że to mały kangur i natychmiast wyjęła ciepły kocyk, który miał przypominać torbę jego matki.
Następnie maleństwo, któremu nadała imię Hanna, posmarowała olejkiem, aby zapobiec pękaniu różowej skóry. Olejek przypomina ten, który wystepuje w torbie matki.
Kontynuacja artykułu pod zdjęciem
Zamieszkał w materiałowej torbie
Teresa, która miała okazję wychować już wiele zwierząt, doskonale wiedziała, że na początku trzeba zrobić wszystko co możliwe, by zapewnić maleństwu warunki, jak najbardziej zblizone do naturalnych.
„Właściwie nie powinno jej tu być, powinna być z matką” – powiedziała Theresa dlaThe Dodo.
Z tego względu poczatkowo Hannah musiała spędzić czas w płóciennej torbie Teresy, którą kobieta nosiła ze sobą.
Po pewnym czasie Hannah zaczęła obrastać sierścią i coraz bardziej przypominała kangura.
Kontynuacja artykułu pod zdjęciem
Stawianie pierwszych kroków
Po kilku tygodniach nadszedł czas, aby Hannah wykonała pierwsze kroki.
Było to zarówno zabawne, jak i trochę przerażające przeżycie dla zwierzęcia.
Kontynuacja artykułu pod zdjęciem
Jaki mały słodziak!
Poniżej możesz zobaczyć nagranie ukazujące pierwsze chwile z życia małej Hanny.
To miło ze strony Theresy i jej męża, że przyjęli pod opiekę małego kangura i mu pomogli!
Udostępnij atrykuł, aby inni miłośnicy zwierząt mogłi to zobaczyć!
Czytaj także: Wdzięczny kangur wymienia uścisk dłoni po tym, jak trzech mężczyzn uratowało go z lodowatego jeziora