Jeśli kiedykolwiek zebrałeś puste szklanki i ustawiłeś talerze na brzegu restauracyjnego stolika zanim podszedł po nie kelner, to być może nie zdawałeś sobie sprawy, że za tym prostym gestem skrywa się o wiele więcej niż tylko dobre maniery.
Chociaż większość osób interpretuje takie zachowania jako zwykłą uprzejmość, to psychologowie twierdzą, że wskazują na empatyczną naturę ludzkiego mózgu.
Pomocna dłoń
W zatłoczonych restauracjach, pośród brzęku szklanek, wykrzykiwanych zamówień i pospiesznych kroków, nierzadko można zobaczyć gości, którzy dyskretnie wkraczają do akcji, aby odciążyć kelnera.
Nie afiszują się z tym, nie szukają uznania i często robią to bez zastanowienia.
Jednak ten drobny gest powiązany jest z psychologią ludzkich zachowań i altruizmem.
Kontynuacja artykułu pod zdjęciem

„Kiedy widzę ten gest, oznacza to, że dana osoba naprawdę troszczy się o to, by poprawić dzień osobie, której pomaga” – powiedział w niedawnym wywiadzie dr Martin L. Hoffman, psycholog kliniczny i emerytowany profesor Uniwersytetu Nowojorskiego.
Martin L.Hoffman, który poświęcił znaczną część swojej kariery badaniom empatii i rozwoju moralnego, opisał mikroakty życzliwości jako ciche, lecz znaczące przejawy troski społecznej.
Doświadczenie i świadomość
Wiele z tych osób, które składają talerze lub poprawiają serwetki przed przybyciem kelnera, to byli pracownicy restauracji. Osoby, które doświadczyły trudu długich zmian i opanowały sztukę radzenia sobie z wieloma zadaniami naraz, jednocześnie ukrywając zmęczenie pod maską profesjonalizmu.
„Jako były kelner, moja rodzina i ja robimy to za każdym razem, gdy jemy poza domem. To drobny gest, ale odrobina życzliwości może wiele zdziałać. To im pomaga, zwłaszcza gdy są zajęci. Wiem, że kiedy moi klienci to dla mnie robili, byłem im bardzo wdzięczny” – napisała jedna z osób na Facebooku. „Ludzie, którzy mówią, że to nie ich praca albo, że to wskazuje na status społeczny, po prostu pokazują, kim są i co wynieśli z domu”.
Jednak w przypadku osób, które pomagają w ogarnięciu stołu źródło tego zachowania wypływa z czegoś innego, z naturalnej świadomości, wzmożonej wrażliwości na otoczenie, która pozwala im dostrzec niewypowiedziane oznaki napięcia. Bez kalkulacji i rozgłosu, osoby te reagują prostym, znaczącym działaniem. Oferują pomoc nie dla uznania, ale dlatego, że rozumieją, co to znaczy czuć się przytłoczonym.
„Moim zdaniem to pokazuje, że masz klasę i nie wahasz się pobrudzić sobie rąk, żeby komuś pomóc” – napisał kolejny z internautów.
Zachowanie prospołeczne
Pomoc kelnerowi w sprzątnięciu stołu może wydawać się prostym gestem, ale odzwierciedla coś znacznie głębiej zakorzenionego w ludzkiej psychologii. Te chwile, często niezauważane przez innych przy stole, są przykładem na to, co psychologowie nazywają zachowaniami prospołecznymi. Takimi działaniami, które przynoszą korzyść innej osobie bez oczekiwania nagrody.
Ludzie angażujący się w te drobne, nieproszone gesty mają tendencję do wychwytywania niewerbalnych sygnałów u innych osób. Bez wysiłku, wtapiają się w rytm otoczenia i angażują się w sposób, który subtelnie zdejmuje ciężar z czyichś barków.
Z psychologicznego punktu widzenia działania te postrzegane są jako niewymagające wysiłku, ale bardzo skuteczne w budowaniu harmonii społecznej. Choć niekoniecznie wpływają na bieg dnia, to dla osoby, której dotyczą, mogą stanowić różnicę między wypaleniem, a chwilą wdzięczności.
Według badań osoby, które angażują się w akty życzliwości często cieszą się lepszym zdrowiem psychicznym i wyższym ogólnym zadowoleniem z życia. Ta zależność pokazuje, jak pomaganie innym może znacząco przyczynić się do dobrego samopoczucia emocjonalnego i silniejszego poczucia celu.
To przypomnienie, że życzliwość istnieje
Choć normy kulturowe są różne i w niektórych krajach ingerencja w obowiązki kelnera postrzegana jest jako niegrzeczna, to istnieje pewna uniwersalna zależność. Kiedy ktoś wkracza do akcji, by pomóc kelnerowi, jest to odpowiedź na dostrzeżoną potrzebę. Nie chodzi o zaimponowanie innym przy stole, ani o przyspieszenie otrzymania rachunku. To spontaniczny wybór wynikający z uważności i współczucia.
Ten gest choćby niewielki, nie pozostaje niezauważony. W przypadku osób pracujących na sali, które próbują odnaleźć się wśród zamówień na drinki, a prośbami o rachunek, to może służyć jako ciche przypomnienie, że życzliwość ludzka wciąż istnieje, nawet w najbardziej zabieganych momentach życia. Przełamuje monotonię, łagodzi ciężar, a czasem dodaje sił podczas długiej zmiany.
W czasach, gdy tak wiele interakcji społecznych odbywa się przy użyciu ekranów, takie gesty wyróżniają się na tle innych. Nie podlegają filtrom ani selekcji i odzwierciedlają nie tylko to, co robimy, ale także to, kim jesteśmy, gdy nikt nie patrzy.
Czy należysz do osób, które pomagają posprzątać stół w restauracji? Daj nam znać, dlaczego to robisz lub dlaczego nie!
CZYTAJ TAKŻE:
Kelner podsłuchuje, że kobieta jest w ciąży i za jej plecami podaje koktajle bezalkoholowe