Bracia spotykają się prawie 80 lat po tym, jak zostali rozdzieleni i jeden z nich trafił do rodziny zastępczej

Bill Cordes spędził prawie całe swoje życie na szukaniu swojego młodszego brata. Miał zaledwie 7 lat, gdy jego brata Roberta Wilsona z nim rozdzielono.

Mężczyzna pamięta to traumatyczne doświadczenie tak, jakby to było wczoraj. Pewna kobieta wyciągnęła mu z ramion jego 4-miesięcznego brata mówiąc mu, że tak będzie najlepiej.

„Chwyciłem brata i pobiegłem z nim w stronę domu. Chciałem go schować w szafie, a ona zatrzymała mnie na ganku i wyjaśniła, co się dzieje. Powiedziała, że będzie w dobrych rękach i to był ostatni raz, kiedy go widziałem” – według informacji podanych przez WFMZ powiedział Bill.

W tamtym czasie Bill był zbyt młody, aby zrozumieć, że jego mama nie była wstanie zaopiekować się dzieckiem. Robert trafił więc do rodziny zastępczej, a Bill po prostu chciał chronić swojego młodszego brata.

starszy mężczyzna w koszuli w kratę i czapeczce z daszkiem
Bill Cordes/YouTube

Mężczyzna nie miał pojęcia, że minie prawie 80 lat, zanim znów obejmie swojego brata.

87-letni Bill i 79-letni Robert prowadzili całkowicie oddzielne życia. Obaj walczyli na wojnie, przenieśli się do innych stanów i pobrali się.

Udało im się znaleźć dopiero wtedy, gdy wnuczka Billa, Dana Cordes, zdecydowała się odszukać Roberta. Nadzieja w Billu rozbudziła się na nowo, jednak poszukiwania brata trwały latami.

„Szukałam go przez 20 lat. Nie miałam zbyt wielu informacji” – dodała Dana.

starszy mężczyzna z brodą i wąsem
Robert Wilson/YouTube

Spotkanie po latach

W końcu dzięki testom genetycznym znaleziono Roberta, który mieszkał w Arizonie. Bracia spotkali się ponownie na farmie Billa w Bloomsbury w New Jersey.

„Szukałem go przez całe życie, to jest niesamowite” – powiedział Bill, nie mogąc powstrzymać łez.

Bill wręczył Robertowi miniaturową replikę swojego czerwonego traktora i powiedział, że jego jedynym życzeniem jest, by zabrać go na przejażdżkę traktorem.

dwaj starsi mężczyźni obejmują się
Youtube

Dwaj bracia nie mogli się natulić. Płakali opowiadając sobie wiele historii.

„Chcę usłyszeć wszystko co ten człowiek ma mi do powiedzenia” – powiedział Robert.

Zapytany o to, czy pozostaną w kontakcie Robert odpowiedział: „moja żona jeszcze o tym nie wie, ale myślę, że mogę się tutaj przeprowadzić”.

Cóż za piękna historia. Uzmysławia nam wszystkim, że nigdy nie można rezygnować z naszych marzeń, bez względu na to, jak długo będziemy o nie zabiegać.