Starsi ludzie przebywający w ośrodku nie mogli przez rok spotykać się z rodziną – wtedy do obsługi trafił futrzany przyjaciel: „Pocieszyciel wielu osób”

W związku z ogłoszeniem pandemii ominęło nas wiele różnego rodzaju uroczystości, imprez lub wizyt u krewnych. Obostrzenia dotknęły wszystkich, ale myślę, że zgodzicie się ze mną, jeśli stwierdzę, że czas ten był szczególnie trudny dla osób mieszkających w domach opieki. 

W takich miejscach zabraniano odwiedzin krewnych przez kilka miesięcy. Mieszkańcy nie mieli możliwości, by wychodzić na miasto i spotykać się z ludźmi. To sprawiło, że ich codzienne życie stało się wyjątkowo monotonne. Nawet trudno to sobie wyobrazić. Między innymi dlatego ośrodek w USA wpadł na świetny pomysł, jak można uszczęśliwić seniorów.

Towarzystwie Dobrego Samarytanina w Dakocie Południowej przebywał pies o imieniu Hope. Ten słodki zwierzak należał do Pam Stewart, kierowniczki placówki, i dlatego często angażował się w pracę swej właścicielki. 

„Pies miał swój harmonogram i chodził w odwiedziny do pokoi mieszkańców o określonych porach” – powiedziała Pam Stewart dla KELO-TV. 

„Pocieszał ludzi, gdy ktoś umierał, wspierał rodziny i spędzał czas z ludźmi w depresji”.

Niestety Hope zmarła na raka węzłów chłonnych i wiele osób tęskniło za nią. Bliskość tego małego psa miała szczególne znaczenie dla pensjonariuszy w tych trudnych czasach pandemii. 

Pies wprowadził się do domu opieki

W styczniu tego roku Pam Stewart podjęła decyzję, o przygarnięciu psa, który miał zamieszkać na terenie ośrodka.

Starszym mieszkańcom wkrótce została przedstawiona Gracie. Mały, puchaty szczeniak rasy golden retriever.

„Przywitajcie się z Gracie, najnowszym mieszkańem Towarzystwa Dobrego Samarytanina.” – napisał 14 marca jeden z mieszkańców na swojej stronie na Facebooku. 

starsza osoba z psem
Zdjęcie: Facebook / Good Samaritan Society

„Gracie to trzymiesięczny golden retriever, który jest nowym zwierzakiem w domu. Gracie daje mieszkańcom i pracownikom radość i uśmiech”. 

Zauważyliśmy wiele zmian

Według kierowniczki ośrodka, Pam Stewart, pies ma terapeutyczny wpływ na osoby starsze.

„Odkąd zamieszkał z nimi pies, zauważyliśmy w nich wiele zmian.” – powiedziała Stewart w wywiadzie dla Good Morning America

„Częściej się uśmiechają i mają do kogo się przytulać. Jest to dla nich odskocznią od tego co dzieje się na świecie”.

Kilku seniorów znów zaczęło się odzywać

Nie ma wątpliwości, że mała Gracie sprawia, że ​​zarówno osoby starsze, jak i personel częściej się uśmiechają. Patrząc na nią, łatwo jest zrozumieć, dlaczego. 

„Osoby, które nie miały ochoty z nikim rozmawiać na nowo zaczęły rozmawiać z innymi. Mamy tu ludzi, którzy poruszają się na wózkach inwalidzkich. Ludzi, którzy dawno się stąd nigdzie nie ruszali.”- powiedziała Pam. 

Wiele osób skomentowało post, który pojawił się na facebookowym profilu ośrodka. Uznając za wspaniałe to, że mieszkańcy mają psa. 

Teraz Pam i pracownicy mają nadzieję, że zainspirują inne ośrodki do przyjmowania zwierząt.