Wszyscy gapią się, gdy autystyczny 5-latek ma załamanie nerwowe – wtedy nieznajomy robi coś, co sprawia, że ​​matka się wzrusza

Nie dla wszystkich osób jest oczywiste, jak należy postępować z osobami autystycznymi. Nie jest to łatwe szczególnie jeśli nie mamy z nimi styczności. Wiele osób z autyzmem jest nieobliczalna w swoich zachowaniach i może zmienić swój nastrój w mgnieniu oka. Mogą przejść od radości do wściekłości w ciągu kilku sekund. 

Matka Natalie Fernando jest przyzwyczajona do tego, że jej autystyczny syn Rudy czasami ma załamania nerwowe wynikające z tego powodu. Wtedy zdarza się, że chłopiec zaczyna głośno krzyczeć i zachowywać się agresywnie. W takich sytuacjach dla niego nie ma znaczenia, gdzie w danym momencie się znajdują. 

Zachowując się w ten sposób pięcioletni Rudy sprawia, że ​​ludzie znajdujący się w jego otoczeniu zaczynają się gapić. Wiele osób jest tym zirytowanych, a niektórzy patrzą z politowaniem na Natalie. 

Matka chłopca jest już do tego przyzwyczajona. Mimo to zawsze jest jej tak samo ciężko, gdy autystyczny Rudy zachowuje się tak w miejscach publicznych. Natalie jest wtedy jedyną osobą, która próbuje go uspokoić, podczas gdy wszyscy inni się gapią. Właśnie dlatego była tak bardzo poruszona tym, co pewien nieznajomy zrobił na plaży. 

Syn wpadł w wściekłość na plaży

W zeszłym tygodniu w Hockley w hrabstwie Essex Natalie i pięcioletni Rudy spacerowali po plaży.  Jak powiedziała dla Western Journal Natalie, Rudy uwielbia spacery. Jednak bardzo nie lubi momentu, gdy trzeba je kończyć i wracać do domu. Wtedy może wystąpić jeden z jego typowych wybuchów wściekłości. 

Tym razem również nadszedł czas, aby zakończyć spacer i iść do domu. Rudy nie chciał wracać, usiadł się i siedział ze skrzyżowanymi nogami.

W tym czasie Natalie i pięciolatek znajdowali się na środku popularnej promenady. Rudy położył się i zaczął krzyczeć w niekontrolowany sposób. Wiele osób patrzyło na to co się dzieje z poirytowaniem. 

Przechodzące obok osoby wyglądały na zażenowane tą sytuacją, a niektórzy omijali ich z daleka. W ten sposób zachowali się wszyscy oprócz mężczyzny, który trenował tam do wyścigu. 

Biegacz Ian Shelley, jak wszyscy inni, zobaczył Rudiego, ale zamiast się oddalić, podbiegł do chłopca i położył się naprzeciw niego. 

Zaskakująca metoda nieznajomego

To sprawiło, że Rudy zupełnie się uciszył. Ian zaczął spokojnie rozmawiać z chłopcem, pytając o jego dzień i o to, co robi. Nie wiedząc nic o chłopcu zachowywał się we właściwy sposób.

„Ten człowiek, to bohater dzisiejszego ranka. Zobaczył mojego syna leżącego na ziemi i, jak wszyscy inni pomyślał, że wpadł w furię. Zapytał mojego małego chłopca, jak ma na imię, a kiedy wyjaśniłam, że tak naprawdę on nie panuje nad tym co robi, ma autyzm i wiele wynikających z tego trudności, stwierdził: „Jest spokojny, poleżę z nim ”- powiedziała Natalie.

„Następnie kontynuował z nami rozmowę w drodze do swojego samochodu. Jestem niezwykle wdzięczna Ianowi, nigdy nie zapomnę jego dobroci”. 

Natalie nigdy nie spotkała się z taką reakcją ze strony obcej osoby. Biegacz nie tylko wiedział, jak się zachować, ale także pomógł matce, która przeżywała kolejne trudności.

„Spotkanie kogoś, kto nic nie wie o Rudym, tylko instynktownie robi to co powinien, było tak zaskakujące, że nie mogłam przestać się uśmiechać.”