Trwa śledztwo w sprawie lekarza i pielęgniarki, którzy przeprowadzili aborcję na niewłaściwej kobiecie.
Zabieg odbywał się w Seulu, w Korei Południowej, podaje CNN.
Policja z regionu Gangseo oskarżyła tą dwójkę o rażące zaniedbanie obowiązków, które doprowadziło do uszczerbku na zdrowiu.
Kobieta, u której przeprowadzono aborcję była w 6 tygodniu ciąży. W klinice pomylono kartotekę medyczną, a następnie nie sprawdzono tożsamości kobiety. W ten sposób doszło do fatalnej w skutkach pomyłce.
„Lekarz i pielęgniarka przyznali się do popełnienia błędu” – przekazał przedstawiciel policji w rozmowie z CNN.
Jak podaje koreańska agencja prasowa Yonhap, kobieta miała otrzymać zastrzyk witaminowy. Tymczasem przez pomyłkę trafiła na zabieg aborcji. Pielęgniarka podała pacjentce znieczulenie bez sprawdzania jej tożsamości, a lekarz przeprowadził zabieg bez weryfikacji.
Legalizacja aborcji?
Aborcja w Korei Południowej jest zakazana. W kwietniu podjęto pierwsze kroki, aby zmienić obowiązujące prawo. Jak podaje New York Times, parlamentarzyści w Korei będą debatować nad zmianami w prawie w przyszłym roku.
Aktualnie kobieta, która podda się aborcji może trafić na rok za kratki. Z kolei lekarz, którzy przeprowadzi zabieg, może zostać skazany na dwa lata odsiadki.
Co sądzicie o lekarzu i pielęgniarce? Czy sądzicie, że zarzut, który usłyszeli jest zbyt łagodny?
Podzielcie się tym artykułem ze znajomymi, aby dowiedzieć się, co sądzą o karach za aborcję.