Dzieci mówią to, co myślą, nie zastanawiając się, czy to co powiedziały wypadało powiedzieć, czy też nie. Maluchy nie mają problemu z głośnym komentowaniem wyglądu nieznajomych, co może skutkować zawstydzeniem ich rodziców.
Tak też było w przypadku Tary Wood, która to zamierzała skarcić swoją czteroletnią córkę po jej dosadnym komentarzu. Jednak zanim zdążyła upomnieć dziecko, na komentarz dziewczynki odpowiedział samotny mężczyzna, którego nazwała „staruszkiem”. Tymczasem to nietaktowne stwierdzenie doprowadziło do czegoś, czego Tara nigdy by się nie spodziewała.
Tego dnia Tara Wood robiła zakupy ze swoją czteroletnią córką Norah. Przygotowywały się na jej urodziny.
Tara już wcześniej zwróciła uwagę na skłonność córki do refleksji nad wiekiem i innymi złożonymi sprawami związanymi z życiem. Jednak to, co wkrótce miało się wydarzyć w wyniku jej zachowania, znacznie wpłynęło też na Tarę.
Matka dziewczynki była tak poruszona tym co się stało, że opisała to wydarzenie w mediach społecznościowych. Oto co napisała:
„Dzień przed czwartymi urodzinami mojej córki Norah powiedziała mi coś niezwykłego.
Właśnie odebrałam ją z przedszkola, kiedy poiformowała mnie, że przez parking przechodzi starszy mężczyzna.
Wyjaśniła, że ma słabość do starszych osób: 'Lubię starszych, bo chodzą tak samo wolno jak ja i mają gładką skórę, tak jak ja. Wszyscy wkrótce umrą, więc dam im całą miłość, jaką mogę, zanim to się stanie’.
Pewnie to co powiedziała na końcu mogło wydawać się trochę mroczne i dziwnie, ale i tak podobał mi się sposób, w jaki myślała.„
Nazwała mężczyznę „staruszkiem”
„Po powrocie do domu podziwiając jej troskę i empatię, opublikowałam jej słowa na Facebooku. Wtedy jeszcze nie miałam pojęcia, co tak naprawdę miała na myśli.
Następnego dnia, w dniu jej urodzin w drodze do domu z przedszkola zapytała, czy możemy wstąpić do sklepu, aby kupić tort urodzinowy dla niej i jej rodzeństwa, aby mogli cieszyć się nim po obiedzie. Jak odmówić dziecku, które ma urodziny?
Wsadziłam Norah i jej młodszą siostrę do jednego z tych ogromnych wózków sklepowych w kształcie samochodu i udałyśmy się prosto w kierunku ciast. Po wybraniu ciasta zatrzymałam się przy tablicy reklamowej, która przykuła moją uwagę.
W chwili, gdy byłam zajęta szukaniem produktów, które wcześniej mnie zainteresowały, zobaczyłam Norah stojącą w wózku sklepowym, która radośnie wykrzykuje wskazując: „Hej, staruszku! Dzisiaj są moje urodziny!’
Mężczyzna był starszy, nie było widać u niego żadnych emocji na twarzy i miał duże brwi. Zanim zdążyłam ją skarcić za nazwanie go „starym”, zatrzymał się i odwrócił do niej.
Jeśli był w jakikolwiek sposób zaniepokojony jej niegrzecznym zachowaniem, to zupełnie tego nie okazywał. Jego wyraz twarzy złagodniał i odpowiedział: 'Witaj, mała damo! Ile masz dzisiaj lat?’
Rozmawiali przez kilka minut, powiedział jej wszystkiego najlepszego i każdy z nas poszedł w swoją stronę.
Chwilę później spotkaliśmy go ponownie i podeszłyśmy do niego z zapytaniem. 'Przepraszam pana. To jest Norah i chciałaby wiedzieć, czy mogłaby sobie zrobić z Panem zdjęcie na swoje urodziny?
Mężczyzna ze stanu zdezorientowania przeszedł do szczęścia. Wyglądał na zadowolonego.
Cofnął się o krok, oparł o wózek na zakupy, położył rękę na piersi i zapytał: 'Zdjęcie? Ze mną?’
Norah natychmiast odpowiedziała: 'Tak, na moje urodziny!’”.
Zrobiliśmy wspólne zdjęcie
„Mężczyzna zapozował więc do zdjęcia. Wyciągnęłam iPhone’a i pozowali razem. Norah położyła swoją delikatną dłoń na jego ręce. Spojrzał na nią w milczeniu błyszczącymi oczami. Zapytałam o jego imię, a on odpowiedział mi, że ma na imię Dan.
W tej magicznej chwili, w trakcie drogi do kasy, utworzyła się za nami kolejka, ale nikogo to nie obchodziło.
Norah i Dan mieli wrażenie, że rozmawiają tak, jakby znali się od dawna.
Po kilku minutach podziękowałam Danowi za poświęcenie nam czasu. Był we łzach i powiedział: „Nie, to ja dziękuję. To był mój najlepszy dzień od bardzo dawna. Uszczęśliwiłaś mnie, Norah.
Uścisnęli się ponownie, a potem wyszliśmy ze sklepu. Norah miała go na oku, dopóki nie zniknął nam z oczu.
Skłamałabym, jeśli powiedziałabym, że to spotkanie nie wzruszyło mnie do łez. Byłam całkowicie zaskoczona tym co się stało i pomyślałam, że będzie pewnie tak również w przypadku niektórych moich obserwatorów na Facebooku.
Opublikowałam więc tę historię na Facebooku wraz ze zdjęciem.
Później tego wieczoru otrzymałam wiadomość od miejscowej obserwatorki mojego profilu, która rozpoznała Dana.
Dowiedziałam się, że żona starszego mężczyzny, Mary, zmarła kilka miesięcy wcześniej. Był sam, odkąd zmarła jego ukochana. Kobieta chciała, żebym wiedziała, że gest mojej córeczki chwycił go za serce. Właśnie tego potrzebował i nigdy tego nie zapomni.
Poprosiłam o numer telefonu Dana i zadzwoniłem do niego kilka dni później.
Następnie odwiedziłyśmy mały, przytulny dom Dana, gdzie wciąż dumnie stały zdjęcia i pamiątki po jego ukochanej Mary. Na naszą wizytę obciął włosy i ogolił się. Założył marynarkę, spodnie i mokasyny. Wyglądał prawie dziesięć lat młodziej.
Specjalnie dla Nory przygotował dziecięcy stolik, papier i kredki. Zastanawiał się, czy nie chciałby narysować jakichś rysunków, które mógłby umieścić na lodówce. Oczywiście była z tego powodu niezmiernie szczęśliwa i zaczęła rysować.
Spędziłyśmy z Danem prawie trzy godziny. Był cierpliwy i bardzo miły dla mojej córki, która ciągle była w ruchu.” – napisała matka Norah.
Nieoczekiwana przyjaźń
Zupełnie nie dziwi nas, że historia opisana przez matkę dziewczynki stała się niezwykle popularna w internecie, poruszając serca wielu osób.
Jednak to nie koniec tej pięknej historii. Czterolatka Norah i Dan nawiązali przyjaźń, którą utrzymują. Wspólnie obchodzili nawet Święto Dziękczynienia.
„Teraz Norah codziennie pyta o Dana. Martwi się o niego. Zastanawia się, czy jest sam, czy mu zimno, czy ma ser do kanapek. Chce, żeby czuł się dobrze, żeby czuł się kochany”.
„Wypełniła moje życie”
„Dan też myśli o Norze. Po tym, jak niedawno spędziliśmy razem czas, powiedział mi, że po śmierci żony ledwo przesypiał całą noc. Teraz dzięki Norze sypia dobrze każdej nocy”.
„Norah wypełniła moje życie” – powiedział Dan.
Wyobraź sobie, co by było gdyby więcej osób o dobrych intencjach spojrzało na świat oczami dziecka. Dzięki temu mniej ludzi byłoby samotnych.
Niezwykle piękna historia, która pokazuje, że w przyjaźni nie liczy się wiek.
Podziel się z innymi tą inspirującą historią.