Kobieta ma złe przeczucia, gdy widzi mężczyznę z dwoma dziewczynkami – wtedy jedna z nich szepcze 6 słów, które wszystko tłumaczą

Kobieta zauważyła na ulicy mężczyznę i przed nim dwie dziewczynki na rowerach. W pierwszej chwili pomyślała, że to ojciec z córkami, ale coś nie dawało jej spokoju. Jej złe przeczucie okazało się uratować dziewczynki przed wielką tragedią.

Dwie dziewczynki, które nie ukończyły jeszcze 12 lat, po skończonym posiłku wyszły z restauracji. Gdy chciały wracać do domu, zaczął je gonić nieznajomy mężczyzna, podaje Worldtimestoday.

Mężczyzna podszedł do dziewczynek, które akurat wsiadały na rowery i uderzył jedną z nich. Gdy chciał ją złapać, dziewczynce udało się wyrwać i szybko wsiadła na rower. Dziewczynki zdając sobie sprawę z niebezpieczeństwa zaczęły uciekać na rowerach w stronę domu.

„Nie znał tych dzieci, a one nie znały jego. Gdy dziewczynki wyszły z restauracji, on wyszedł za nimi i uderzył jedną z nich w głowę. Dziewczynki zaczęły jechać na rowerach, a mężczyzna ruszył za nimi” – powiedziała policjantka Jessica Lang.

Kobieta ma złe przeczucia, gdy widzi mężczyznę z dwoma dziewczynkami - wtedy jedna z nich szepcze 6 słów, które wszystko tłumaczą
Youtube / Shutterstock

Kontakt wzrokowy

Dziewczynki jechały do pobliskiego kościoła, aby uzyskać pomoc. Po drodze spotkały pewną kobietę.

„Zauważyłam dwie dziewczynki na rowerach i mężczyznę za nimi” – powiedziała nieznajoma. Dodając, że jedna z nich wyszeptała słowa, które sprawiły, że natychmiast złapała za telefon.

„Pomóż nam, to nie mój tata” – powiedziała dziewczynka, a po chwili mężczyzna objął ją i powiedział: „Dopiero się tutaj przeprowadziliśmy i nie znamy okolicy. Czy możemy pani jakoś pomóc?”

Powiadomiła policję

Kobieta postanowiła zagrać na czas. Zagadnęła mężczyznę, aby mieć dziewczynki na oku i wezwać policję. Poprosiła go, aby odprowadził ją do kościoła.

„Zagadnęłam do niego: O to miło. Skąd się tutaj przeprowadziliście? Ale one nie był w stanie jasno odpowiedzieć.”

Gdy weszli do kościoła, kobieta od razu zadzwoniła po policję.