Jedną z najlepszych rzeczy, jaką można zrobić, to zarejestrowanie się jako dawca narządów. Szacuje się, że 114 000 osób w Stanach Zjednoczonych czeka na liście przeszczepów na organ ratujący życie, a 20 osób umiera każdego dnia z powodu braku ich dostępności.
Stając się dawcą, możesz mieć pewność, że nawet po śmierci nadal będziesz mieć duży wpływ na życie innych ludzi. Tak było w przypadku pewnej matki, która przedwcześnie tragicznie zmarła. Jednak dzięki swojemu ostatniemu darowi uratowała wiele istnień.
Kathleen Thorson z Medford w stanie Oregon była matką czworga dzieci. Najmłodsze z nich urodziło się 29 grudnia 2019 roku. Kobieta i jej mąż Jesse powitali na świecie chłopca o imieniu Teddy.
Niestety zaledwie kilka dni po tym cudzie narodzin wydarzyła się tragedia. Choć dotąd wydawało się, że Kathleen jest zdrowa nagle doznała krwotoku śródmózgowego i zmarła kilka dni później. Miała tylko 34 lata.
Wielka strata
Tragiczna śmierć Kathleen załamała jej męża. Para spotykała się ze sobą od liceum i pobrała się w 2006 roku.
„Byliśmy nierozłączni” – powiedział Jesse dla Good Morning America. „Byliśmy ze sobą 14 lat i wykorzystaliśmy każdą minutę… nie żałuję tego, jak spędziliśmy ten czas, tylko że mieliśmy go tak mało”.
Jednak mimo wszystko rodzina opłakując zmarłą doszukała się w tej sytuacji także czegoś pozytywnego: Kathleen była dawcą narządów, a 12 z nich użyto podczas operacji ratujących życie.
„Dowiedzieliśmy się więcej o tym procesie… to, że są biorcy, którzy otrzymali narządy [Kathleen], jest czymś co będzie nas nieustannie podnosić na duchu” – powiedział Jesse.
Jak powiedział mąż zmarłej, jego żona była bardzo kochającą, opiekuńczą kobietą. Właściwe nadal pomaga ludziom po swoim odejściu.
„Nie wiem, czy kiedykolwiek na jej drodze znalazł się ktoś kogo nie obdarzyła miłością i opieką” – powiedział Jesse dla GMA. „Miała szeroko otwarte serce. Była w niej dobroć i jej chęć kochania.”
Chociaż czworo ich dzieci straciło matkę, zawsze będą wiedzieć, że umarła jako bohaterka.
„Cieszę się, że moje dzieci będą dorastać ze świadomością, że zdecydowała się na coś takiego” – powiedział Jesse. „Mój siedmioletni syn powiedział w swojej klasie, że jego mama 'pomagała ludziom’”.
Strata ukochanej osoby, zwłaszcza tak młodej, zawsze jest bolesna. Jednak przynajmniej ta rodzina może czerpać pociechę z tego, że bliska im osoba uratowała komuś życie.
Dobrze, by o tym pamiętać, dlaczego warto rozważyć, czy aby nie zostać dawcą narządów! Podziel się tą ważną historią z innymi!