To, że na świecie nie ma miejsca na znęcanie się, jest czymś, czego wszyscy jesteśmy uczeni, a przynajmniej wszyscy powinniśmy być uczeni od najmłodszych lat.
Uprzykrzanie komuś życia, zmuszanie go do robienia rzeczy wbrew jego woli, nękanie, zastraszanie lub znęcanie się nad nim – to wszystko praktyki godne pogardy. W idealnym świecie nikt nie powinien doświadczać nękania.
Niestety świat, w którym żyjemy nie jest idealny. Znęcanie się jest powszechne w szkołach i miejscach pracy, a czasem nawet w domach.
Najlepsze sposoby na poradzenie sobie z dręczycielami różną się w zależności od tego, kogo o to zapytamy.
Kilka lat temu pewna matka z Teksasu zyskała popularność po tym, jak poradziła sobie ze szczególnie delikatną sytuacją w sposób, który w równym stopniu wzbudził pochwały, jak i krytykę.
Zawsze powtarzałem moim dzieciom, że mogą być, kim chcą, wyrażać siebie w naturalny dla nich sposób. Jednak żelazną zasadą, która zawsze istniała w moim domu jest to, że znęcanie się nigdy nie będzie tolerowane.
Na szczęście nigdy nie otrzymałem telefonu ze szkoły lub od rodzica innego dziecka, że moi synowie znęcają się nad kimś innym. Choć w przeszłości zastanawiałem się, jak miałbym ich zdyscyplinować, gdyby ten dzień kiedykolwiek nadszedł.
Pewna matka z Teksasu stanęła w obliczu takiej sytuacji w 2018 roku, a jej kontrowersyjna reakcja zyskała duży rozgłos w Internecie. Według doniesień matkę poinformowano, że jej syn uczęszczający do piątej klasy, nazywa innych chłopców „głupkami” i „idiotami”.
Kontynuacja artykułu pod zdjęciem
Kobieta imieniem Star podjęła więc działania. „Zrobiłam to, co musiałam, aby powstrzymać rozwój tego typu zachowań” – powiedziała wówczas mama chłopca dla KTRK. „Jestem rodzicem starej daty. Nie rozpieszczam swoich dzieci. Nie lukruję im świata”.
Okazało się, że tym, co Star uznała za właściwą reakcję na szkodliwe zachowanie syna, było zmuszenie go do noszenia w szkole koszulki z napisem: „Jestem dręczycielem”.
Kobieta zamieściła także zdjęcie syna w koszulce na Facebooku, pisząc: „Zamieściłam je, aby dotrzeć do rodziców któregokolwiek z dzieci, nad którymi mój syn mógł się znęcać, aby każde z nich mogło otrzymać osobiste przeprosiny”.
Nie trzeba dodawać, że decyzja o publicznym ukaraniu syna spotkała się w Internecie z mieszanymi reakcjami. Opinie co do tego, czy Star posunęła się za daleko, były podzielone.
Kontynuacja artykułu pod zdjęciem
Doktor Richard Pesikoff, psychiatra dziecięcy, wyraził swoje przekonanie, że nietypowa kara mogła w rzeczywistości wyrządzić więcej szkody niż pożytku.
„Zawstydzanie dziecka i utrwalanie negatywnych przekonań co do jego osoby w szkole podstawowej nie jest dobrym pomysłem. Ta matka musi znaleźć kogoś, kto jej w tym pomoże. Myślę, że szkoła jest jednym z takich miejsc” – powiedział psychiatra dla KTRK.
Tymczasem, jak powiedziała Star, przedstawiciele szkoły poparli to, co zrobiła, w 100 procentach i rozumieli, dlaczego kazała nosić synowi tę koszulkę. Jednak po otrzymaniu negatywnych opinii mama chłopca ostatecznie usunęła zdjęcie syna z Facebooka.
Co sądzisz o tej karze? Czy ta matka nie posunęła się za daleko? Daj nam znać w komentarzach.
Jeśli to co przeczytałeś wydało Ci się interesujące i chciałbyś zapoznać się z innymi artykułami Newsnera, sprawdź też to co poniżej: