Gordon Ramsay jest wdzięczny, że żyje. Dziękuje nie tylko lekarzom, pielęgniarkom i personelowi szpitala w Connecticut, którzy się nim zaopiekowali, ale także za kask, który według niego uratował mu życie.
Podczas weekendu w trakcie, którego świętowano Dzień Ojca znany szef kuchni podzielił się w mediach społecznościowych przerażającą historią. Mimo iż minęło kilka dni od wypadku Ramsay nadal był wstrząśnięty.
„W tym tygodniu miałem naprawdę poważny wypadek, jadąc na rowerze w Connecticut” – poinformował. „Czuję się dobrze, nie złamałem żadnych kości ani nie odniosłem żadnych poważnych obrażeń, ale jestem trochę posiniaczony i wyglądam jak fioletowy ziemniak”.
Ramsay, który jest zapalonym rowerzystą, wyjaśnił jak ważne jest noszenie kasku bez względu na to, jak „krótka jest podróż” i fakt, że kaski są kosztowne, ponieważ są „kluczowe”.
Kontynuacja artykułu pod zdjęciem
„Mam szczęście, że tu stoję. Wszystko mnie boli. To był brutalny tydzień i jakoś sobie z tym radzę” – powiedział Ramsay, podnosząc koszulkę odsłaniając ogromnego siniaka.
Gwiazda Hell’s Kitchen zamieściła także zdjęcia z przed i po wypadku.
Tak się cieszę, że z Gordonem Ramsayem wszystko w porządku. Widok jego siniaków i śladów na kasku potwierdza to, jak ważne jest, aby bez względu na wszystko zawsze zakładać kask!
CZYTAJ TAKŻE:
Brad Pitt jest „zdruzgotany” faktem, że dzieci porzuciły jego nazwisko i obwinia Angelinę Jolie
Jennifer Lopez opublikowała zaskakujący post dotyczący Bena Afflecka