Sandra Bullock musiała podjąć jedną z trudniejszych decyzji w życiu

Dość często zdarza się, że hollywoodzkie gwiazdy zapominają o swoich dotychczasowych wartościach, o współczuciu i życzliwości. Skupiają się na sobie tak bardzo zapominając, że kiedyś byli, jak każdy inny człowiek.

Jednak od czasu do czasu pojawia się ktoś taki, kto przeciwstawia się tego typu zachowaniom. 

Pewnie doskonale wiecie o kim mowa. Osoby, które mamy na myśli to między innymi Keanu Reeves, Michael J. Fox, czy Ashton Kutcher, a także wielu innych. Te gwiazdy wykorzystują swoją pozycję społeczną nie po to, by promować siebie, ale po to, by zrobić wszystko, co w ich mocy, by pomóc innym.

Chyba wszyscy możemy się zgodzić z tym, że Sandra Bullock również zasługuje na wyróżnienie i zaliczenie właśnie do grona takich osób.

Niezaprzeczalnie Sandra jest jedną z najbardziej znanych aktorek i od lat jest gwiazdą Hollywood, a jej filmy pokochały miliony fanów na całym świecie.

Mimo to inspiracją dla innych stała się głównie, dzięki swojej działalności poza aktorskiej. Cieszy się reputacją troskliwej osoby, a przede wszystkim wspaniałej matki…

Miała wiele obaw

Choć trudno w to uwierzyć, był taki czas, kiedy Sandra Bullock nie sądziła, że będzie mieć dzieci.

W przeszłości aktorka otwarcie opowiadała o swoich obawach związanych z ich posiadaniem, a w szczególności córek. Zaczęła mieć obsesję na punkcie tego, że mogłyby się okazać takie jak ona.

Jak wynika z doniesień matka Sandry, Helga, udzieliła jej takich rad, gdy była młodsza, które zniechęciły ją od pomysłu posiadania dzieci.

„To było bez sensu, ale już sama myśl, że moja córka miałaby być podobna do mnie, była przerażająca” – przyznała Bullock.

Jednak wszystko się zmieniło, gdy Helga znalazła się na łożu śmierci. Sandra opowiedziała, że będąc u boku matki w szpitalu, ta ostrzegła ją, by bardziej się otworzyła i nie była taka jak ona.

To była rada, którą Sandra wzięła sobie głęboko do serca. Jak sama przyznała ​​zbliżając się do czterdziestki myślała, że ​​może w ogóle nie zostanie matką.

W rzeczywistości stało się tak, że dopiero po tym, gdy uderzył huragan Katrina, Sandra doznała pewnego rodzaju olśnienia. Gwiazda filmu Narzeczony mimo woli powiedziała, że ​​po przejściu huraganu coś w głębi duszy podpowiadało jej, że jej dziecko jest w Nowym Orleanie.

W niedługim czasie Sandra pojechała do Nowego Orleanu i rozpoczęła proces adopcji. Trwało to cztery długie lata, ale w końcu została matką małego chłopca o imieniu Louis.

Jak wyjaśniła: „Spojrzałam na niego i powiedziałam: 'O, tu jesteś’. Jakby zawsze tam był. Zmieścił się w zgięciu mojego ramienia, spojrzał mi w oczy i wyglądał tak mądrze.

CZYTAJ WIĘCEJ:

Kilka lat później Sandra powitała w swojej rodzinie córkę Lailę. Jak sama uznała to jej zmarła matka naprowadziła ją na dzieci, które miała mieć.

„To mnie wzrusza, ale czuję bez cienia wątpliwości, że moja matka przyniosła mi te dzieci” – powiedziała 58-latka w programie Jady Pinkett Smith „Red Table Talk”.

Sandra opowiedziała również o procesie adopcji Laili, którą przez pewien czas wychowywała za pośrednictwem systemu opieki zastępczej. Wiązało się to z tym, że uczęszczała na zajęcia, których celem było nauczenie jej jak wychowywać dziecko, które przeszło traumę, tak jak Laila.

Obecnie nie ma śladu po wątpliwościach, które Sandra miała wcześniej. Jest w pełni zaangażowana w rolę matki dwójki dzieci.

Jak wyjaśniła: „Będąc mamą, w końcu zrozumiałam: 'Och, to właśnie powinnam robić, kiedy dorosnę, a nie być aktorką’”.

Rzeczywiście czasami trudno połączyć role matki i supergwiazdy w Hollywood. Prawdopodobnie dlatego Sandra zdecydowała, że na jakiś czas zniknie z ​​ekranu, aby w pełni skupić się na wychowaniu dzieci.

Przemawiając na premierze filmu 2022 Zaginione miasto, Sandra potwierdziła, że usuwa się w cień i nie wie jeszcze na, jak długo.

Nie wiem jak Wy, ale ja myślę, że Sandra Bullock jest inspirującą, świetną aktorką!

Cieszy mnie, że zdecydowała się spędzić trochę więcej czasu z rodziną. To z pewnością wyjdzie na dobre jej dzieciom! Oczywiście czekamy na jej powrót!

Jeśli też tak myślisz udostępnij ten artykuł na Facebooku.