Bezdomny pies znaleziony na ulicy wyglądał jak szkielet ubrany w skórę – zobacz jak zmieniło się jego życie, gdy znalazł go pewien anioł

Widok bezdomnych, chorych, biednych i zaniedbanych psów to coś strasznego. Ich codzienna walka o przetrwanie to coś, z czego często nie zdajemy sobie sprawy.

W wielu rejonach świata istnieje spory problem z bezdomnymi psami. Czasami psy łączą się w grupy, dzięki czemu zwiększają swoje szanse na przeżycie. W tak ciężkich warunkach samotnym osobnikom o wiele trudniej przeżyć.

Tak codzienność wygląda dla psów choćby w stolicy Argentyny, Buenos Aires. Właśnie tam istnieje jedna z największych populacji bezdomnych psów…

‘Płakałam’

Dwa dni przed Świętami 2014 roku Pia otrzymała informację, że na jednej z ulic argentyńskiej stolicy przechodzień znalazł dziwnie zachowującego się psa. Pies biegał w kółko. Cały czas. Nie robił nic innego.

Pia niezwłocznie udała się na miejsce.

Gdy go znalazła już nie biegał. Leżał po prostu na ulicy. Wyglądał jak szkielet, który został ubrany w skórę. Zgubił całą sierść, a w jego oczach ledwo tliła się iskierka życia.

“Płakałam. Nie mogłam uwierzyć, że do tej pory nikt mu nie pomógł” – powiedziała Pia, donosi The Dodo .

Pia zabrała psa do weterynarza. Nie sądziła jednak, że uda się go uratować. Psa w tak złym stanie jeszcze nie spotkała.

Weterynarz powiedział, że pies wymaga całodobowej opieki. Najbliższe kilka dni będą decydujące o jego losie. Jeśli przetrwa kilka najbliższych dób, przeżyje.

Walka o życie

Walka o życie rozpoczęła się od kłopotów. Pierwsze dwa dni po uratowaniu z ulicy pies nic nie jadł. To nie był dobry znak. Zamiast odzyskiwać siły, pies był jeszcze słabszy. Stracił jeszcze więcej masy, choć wydawało się to niemożliwe.

Na początku pies nie był w stanie chodzić. Z głodu spalił już nie tylko tkankę tłuszczową, ale i zaczynał tracić mięśnie. Nogi miał tak słabe, że nie był w stanie utrzymać się na stojąco.

Pia szalenie się martwiła. Nie wiedziała co zrobić, aby mu pomóc. Na szczęście pies był prawdziwym walczakiem i nie zamierzał się poddawać.

Pia nazwała go imieniem Hercules.

Bezdomny pies miał do wykonania wielką pracę, jak jego mityczny imiennik, której podołać mogą tylko najsilniejsi….

Z czasem Hercules zaczął jeść i odzyskiwać siły. Po pewnym czasie był już w stanie samodzielnie stawać. Jego ochota na życie wracała z każdym dniem z coraz większą siłą.

Prawdziwy Hercules!

Od tej chwili jego powrót do zdrowia nabrał tempa. W jego oku pojawiła się iskra, z której łatwo można było odczytać: chcę żyć!

Tak wygląda Hercules dziś! Trudno rozpoznać w nim tego ledwo żywego psa z ulicy, którego kiedyś znalazła Pia.

Dzięki oddaniu i współczuciu ten bezdomny pies dostał drugą szansę na życie.

Dzięki kochającej zwierzęta osobie, Hercules dziś jest wesołym i szczęśliwym psem!

Pia powiedziała, że Hercules uwielbia się przytulać. Jakby cały czas chciał jej powiedzieć, że jej dziękuje.

Gdy tylko Hercules czuł się na tyle dobrze, aby opuścić klinikę, Pia była pierwszą osobą, która mogła zdecydować, czy chce go przygarnąć. Oczywiście Pia nie wyobrażała sobie, że mogłaby się z nim rozstać.

Piękna historia! Ledwie żywy bezdomny pies otrzymał drugą szansę! Łzy same napłynęły mi do oczu.

UDOSTĘPNIJ, tę historię, aby podziękować tej kobiecie za uratowanie tego bezdomnego psa! Pia, dziękujemy Ci! ❤️