7-latka na wakacjach zrobiła sobie tatuaż z henny – skończyło się poważnymi poparzeniami i bliznami

Niezależnie od tego jak bardzo się staramy, nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkiego i ustrzec naszych dzieci przed wszystkimi zagrożeniami.

Gdy coś złego dzieje się naszym dzieciom, ich ból jest dla nas gorszy niż nasz własny.

Wyobraź sobie, jak bardzo musi to boleć, gdy jako rodzic, sam spowodujesz ból dziecka, czy to przez przypadek, błąd lub po prostu brak świadomości.

Pewien ojciec z Wielkiej Brytanii doskonale wie co to za uczucie. Pozwolił swojej córce zrobić sobie tatuaż z henny podczas wakacji w Egipcie. 7-latka być może będzie miała blizny do końca życia…

Wszystko zaczęło się od kłopotów ze zdrowiem matki dziewczynki. 43-letnia Sylvia Gulliver trafiła do szpitala z powodu infekcji pęcherzyka żółciowego. Kobieta spędziła w szpitalu dwa dni. Jej dzieci zostały w tym czasie pod opieką ojca. Mąż nie miał z nimi żadnych kłopotów. Dzieci były bardzo grzeczne.

W zamian za dobre zachowanie ojciec pozwolił dzieciom, aby wybrały dla siebie jakąś nagrodę. 7-letnia Madison wybrała dla siebie tatuaż z henny. Widziała wielu turystów z takimi tatuażami i też zapragnęła taki mieć.

https://www.facebook.com/AJKJobAdsHelper/photos/a.746280738905436/987525408114300/?type=3

Tata zgodził się na tatuaż z henny. Dziewczynka zrobiła go w hotelu, w którym zatrzymała się rodzina. Jej brat, 9-letni Sebastian też zrobił sobie tatuaż z henny, ale dość szybko go zmył, bowiem zaczęła swędzić go ręka.

Madison zostawiła sobie tatuaż z henny na dłużej. Ręka zaczęła ją swędzić dopiero po powrocie rodziny do Wielkiej Brytanii.

Sytuacja się pogarsza

Sytuacja bardzo szybko się pogorszyła. Na swędzącej skórze zaczęły pojawiać się bąble i opuchlizna. Reakcja została wywołana przez p-Fenylenodiaminę. To chemiczny składnik tuszu do tatuaży.

Poparzenie było na tyle silne, że Madison trafiła na specjalistyczny odział w szpitalu. Prawdopodobnie blizny po tym poparzeniu nigdy nie znikną.

“Prawdopodobnie przez ten tatuaż z henny będzie miała blizny już na zawsze” – powiedział Martins w rozmowie z The Daily Mail.

“Tatuaż zrobiliśmy w salonie w hotelu. Oni uważają, że to nie jest winna henny, tylko skóry mojej córki. Ma rany od palca aż po łokieć. Strasznie cierpi. W ogóle nie mieliśmy pojęcia o niebezpieczeństwie. Uważam, że turyści powinni być o tym ostrzegani w broszurkach”.

[arve url=”https://youtu.be/_m5c2l3R67I” /]

“Uważam, że w połowie to moja wina, ponieważ nie wiedziałem o tym zagrożeniu. Jednak część winy leży po stronie salonu, ponieważ używają niebezpiecznych środków na skórze dzieci. Sądziliśmy, że biuro podróży wiedziałoby o takim niebezpieczeństwie.”

“Chcemy, aby nasza sytuacja była lekcją dla innych.”

Madison będzie teraz nosiła przez 6 miesięcy specjalny opatrunek. Ma on ograniczyć wielkość blizn.

Nie miałam pojęcia, że tatuaż z henny może być tak niebezpieczny. Sama wiele razy widziałam na wakacjach ludzi z podobnymi tatuażami. Nigdy nie wyobrażałabym sobie, że mogą one spowodować tak bolesne rany. 

Pomóż Sylvii i Martinsowi przekazać ich ostrzeżenie innym rodzicom poprzez udostępnienie tego artykułu.  Być może w ten sposób zaoszczędzisz komuś bólu i cierpienia.