Po wizycie u weterynarza za 1600 zł, mężczyzna dowiaduje się, że jego kulejący pies naśladuje go ze współczucia

Zawsze bardzo niepokojące jest dla nas to, gdy podejrzewamy u naszych zwierząt jakąś chorobę lub uraz. Chcemy upewnić się, że wszystko z nimi w porządku i jak najszybciej zawieź je do weterynarza.

Tak też było w przypadku pewnego mężczyzny, który martwił się o swojego psa. Odkrył jednak, że pies martwił się i o niego. To, co wyglądało na kontuzję, było sposobem psa na okazanie solidarności z właścicielem.

W zeszłym roku Russell Jones z Londynu złamał kostkę. Nogę włożono w gips i mężczyzna chodził o kulach. Jednak wtedy wydarzyło się coś nietypowego. Jego pies, 8-letni lurcher o imieniu Billy, nagle też zaczął kuleć.

mężczyzna z nogą w gipsie i pies
Zrzut ekranu

Zaniepokojony właściciel

Russell był zaniepokojony, że coś jest nie tak z łapą psa i następnego dnia zabrał Billy’ego do weterynarza. Wizyta kosztowała 300 funtów, czyli około 1600 złotych. Psu zrobiono różnego rodzaju badania i prześwietlenia, które nie wykazały, by coś było nie tak.

„Wchodząc do weterynarza pies szedł normalnie, a po wizycie okazało się, że nic nie wykryto” — powiedział Russell dla ITV.

Co dziwne, Billy znów zaczął utykać, kiedy wrócił do domu. Jednak potem żona Russella, Michelle, widziała, jak pies bez problemu biega po ogrodzie, podczas gdy mężczyzny nie było w pobliżu.

Wtedy wszystko zaczęło być jasne. Billy tylko udawał, że kuleje, przy Russellu, by okazać mu współczucie, gdy ten chodził o kulach!

To niezwykły dowód empatii tego psa. Udowodnił, jak troskliwy i opiekuńczy potrafi być. Wtedy, kiedy jego właściciel nie mógł poruszać się tak jak zwykle, Billy postanowił „utykać” z solidarności z nim.

Russell niedawno opublikował nagranie, na którym można zobaczyć, jak Billy kuleje obok niego. Opisał całą sytuację i dodał, że „kocha” swojego psa mimo, że wydał sporo pieniędzy na jego bezsensowne „leczenie”.

Nagranie szybko zyskało na popularności w sieci. Niektórzy żartowali, że pies jest „oszustem”. Jednak większość ludzi stwierdziła, że ​​to był gest ze strony psa, który podnosi na duchu.

„To bardzo opiekuńczy pies” – powiedziała dla ITV Michelle.

Chociaż właściciele wydali niepotrzebnie pieniądze na leczenie psa, to Billy jest takim kochanym psem, którego chce się mieć przy sobie!

Podziel się tą zabawną i słodką historią z innymi!