Koń chodzi bez opieki po ulicach z przyczepioną kartką: „Mam na imię Jenny, nie uciekłam, jestem na spacerze”

Każdego dnia ulicami Frankfurtu przechadza się samotnie biały koń. Ma przyczepioną kartę z informacją dla innych ludzi do kantara.

Ta odręczne napisana notatka wywołała reakcje na całym świecie.

79-letni właściciel konia Werner Weischedel codziennie otwiera drzwi stajni, by wypuścić swoje konie na wolność.

Jednym z nich jest 25-letnia klacz Jenny, która od prawie 14 lat swobodnie przechadza się po Frankfurcie.

Jak twierdzi Werner swego czasu zdarzało się, że ludzie widząc samotnie przemieszczającego się konia dzwoniło na policję i zgłaszało tę sprawę.

Widząc konia wiele osób uważało, że ​​uciekł i stanowi zagrożenie zarówno dla siebie, jak i innych. Jednak od 10 lat Jenny już nie wpadła w takie tarapaty.

Aby uniknąć problemów koń ma przyczepioną do kantara kartę z napisem:

„Mam na imię Jenny, nie uciekłam, po prostu idę na spacer.”

Te słowa poruszają serca wszystkich, których spotyka na swojej drodze. Co ciekawe podczas pandemii konia zaczęło dostrzegać coraz więcej osób.

„Wydaje się, że ludzie zaczęli ją bardziej zauważać, ponieważ mają więcej czasu. Wielu przechodniów poklepuje ją, być może dlatego, że mają ograniczony kontakt z ludźmi” – powiedziała Anna Weischedel.

Koń Jenny stał się popularny w internecie

Historia o białym koniu przechadzającym po ulicach Frankfurtu stała się popularna po tym, jak mężczyzna o imieniu Keith Andersson opublikował jej zdjęcia w mediach społecznościowych.

Jego post otrzymał prawie milion komentarzy i udostępniono go ponad 649 000 razy!

„Każdego ranka we Frankfurcie w Niemczech można dostrzec Jenny, konia, który idzie na długi spacer, zupełnie sam. Od 14 lat co dzień przechadza się tą samą drogą odkąd jej obecnie 79-letni właściciel przestał jeździć konno. Po drodze koń lubi witać się ze wszystkimi znajomymi. Zatrzymuje się, by otrzymać smakołyki i poklepywania od zaprzyjaźnionych z nim osób. Miejscowi traktują go jak celebrytę i chętnie po nim sprzątają ” – napisał mężczyzna w poście.

Po opublikowaniu tego postu Jenny ma już wielbicieli na całym świecie. Wiele osób chciałoby mieszkać bliżej Frankfurtu, aby móc ją odwiedzić.

Zdecydowanie i ja zaliczam się do tych osób. To cudownie, że ta klacz może swobodnie się przechadzać i jest traktowana przez ludzi z szacunkiem.

Zapraszam do udostępnienia artykułu, jeśli też tak myślisz.