Kobieta decyduje się na poród 15 dni wcześniej, żeby jej śmiertelnie chory mąż mógł poznać swoją małą córeczkę

Oczekiwanie na przyjście na świat swojego dziecka może być jednym z najcenniejszych okresów w życiu pary. Snucie planów na przyszłość i wymienianie się nadziejami i marzeniami związanymi z tym nowym życiem, jest naprawdę nieocenionym uczuciem.

Jednak nie każde narodziny dziecka są obrazem szczęścia w każdym calu. Wiele rodzin musi zmagać się w tym czasie z przeszkodami, które po prostu muszą pokonać, mimo wielkiego bólu, jaki czują w środku.

Do rodzin tych należą państwo Aulgerowie z Teksasu. Kiedy w 2012 roku przyszła na świat ich córeczka, Savannah, dla rodziców było to słodko gorzkie przeżycie.

Wzruszona Diane i Mark trzymający w ramionach nowo narodzoną Savannah
YouTube

Niedługo przed przyjściem na świat ich piątego dziecka, Diane i Mark usłyszeli okropne wieści. Najpierw lekarz obwieścił Markowi, że udało mu się pokonać raka. Jednak zaraz potem okazało się, że ośmiomiesięczna chemioterapia zniszczyła mu płuca. U mężczyzny zdiagnozowano zwłóknienie tego organu.

„Myśleliśmy, że możemy go poddać leczeniu sterydami i tlenem, dzięki czemu będzie cieszył się życiem jeszcze przed długie lata” – powiedziała Diane w ABC News.

Wywołany dwa tygodnie wcześniej

Zaledwie miesiąc przed planowanym przyjściem na świat ich córeczki, 52-letni Mark usłyszał, że został mu tylko tydzień życia.

Mimo ogromnego bólu, jaki odczuwała kobieta po usłyszeniu tych tragicznych wieści, Diane znalazła w sobie siłę, aby poradzić sobie z tą sytuacją najlepiej, jak tylko potrafiła. Postanowiła wywołać poród dwa tygodnie wcześniej, aby Mark przed śmiercią mógł poznać swoją córeczkę.

Mark trzyma w ramionach Savannah a jego pozostałe dzieci stoją obok jego szpitalnego łóżka
YouTube

I tak 18 stycznia Diane urodziła małą Savannah. Podczas porodu Mark cały czas leżał obok w masce tlenowej na twarzy.

Mark mógł potrzymać córeczkę przez 45 minut. Zrobiono też zdjęcie. Jedyne zdjęcie z ojcem zapewne jest dla Savannah bardzo ważną pamiątką.

Następnego dnia Mark znów chciał spędzić czas ze swoim dzieckiem, ale udało mu się potrzymać córeczkę jedynie przez minutę. Jak podaje ABC News, po tym czasie zapadł w śpiączkę.

Wzruszona Diane i Mark trzymający w ramionach nowo narodzoną Savannah

W pięć dni po przyjściu na świat swojej córki, ten oddany mąż i ojciec odszedł na zawsze.

„Dzieci zachowują się, jakby ich tata wciąż był z nimi” – powiedziała Diane w ABC News. – „Mark był bardzo zabawnym facetem. Moje dzieci wciąż opowiadają sobie dowcipy, jak robiły to wtedy, kiedy żył ich tata. Dla Savannah też byłby wspaniałym ojcem.”

Ta rodzina nigdy nie zapomni mężczyzny, który został im odebrany zbyt szybko. Udostępnij tę historię, aby okazać tym ludziom solidarność i pokazać im, że wspieramy ich myślami.